W ciągu ostatnich dziesięcioleci ujawniono szereg „śmiertelnych zagrożeń” dla świata (dziura ozonowa, globalne ocieplenie, przeludnienie i głód, pandemie…). I praktycznie za każdym razem wszystkie inne sprawy schodziły na dalszy plan, a my musieliśmy bezzwłocznie (i obowiązkowo!) podjąć trudną walkę z „kataklizmami”! Jak? Wydając ogromne, wręcz niewyobrażalne, sumy na zmiany technologii. I nikt nigdy nie brał pod uwagę faktu, że najbardziej odbija się to na najuboższych, bezdomnych, głodujących…A może chodziło tylko o to, by wywołać strach? Mieliśmy się po prostu zacząć bać!
Przykład? W UE najpierw grube setki miliardów euro utopiono w bezsensownej walce z „urojoną” pandemią, którą w końcu – po wielu nieudanych próbach – udało się wykreować. Kolejne olbrzymie sumy przeznaczono na realizację „zielonego ładu”, którego skutki, połączone z efektami wojny na Ukrainie, możemy właśnie obserwować. Pozamarzane turbiny wiatrowe, zasypane śniegiem baterie fotowoltaiczne, chroniczny brak węgla, ropy naftowej i gazu, miliony ludzi bez prądu i ogrzewania, szalejąca inflacja…
W tym samym czasie (z premedytacją?) dopuszczano do codziennego użytku produkty, substancje i technologie, które w końcu okazały się wyjątkowo szkodliwe dla zdrowia: DDT, randap, szczepionki, chemio- i radioterapię, dysruptory endokrynne (bisfenole, ftalany, plastik i inne), nanocząsteczki („mikroczipy”), GMO, light food, junk food, fast food….Z jakim efektem? Niestety, opłakanym. Mimo bilionów dolarów wydawanych corocznie na ochronę zdrowia, zmagamy się z coraz bardziej szalejącą epidemią otyłości (a nie głodu, którym usprawiedliwiano konieczność wprowadzenia genetycznie modyfikowanej żywności), cukrzycy, nowotworów, chorób autoimmunologicznych, sercowo-naczyniowych, neurodegeneracyjnych i alergicznych. Towarzyszą im zaburzenia psychiczne – uciążliwy stres, nerwice, depresje, załamania nerwowe, skłonności samobójcze, problemy z tożsamością płciową i inne. Szukając ratunku, sięgamy po alkohol, narkotyki czy substancje halucynogenne, przez co nasze problemy rosną wręcz lawinowo.

I wskazano nam fałszywych bożków: Gretę Thunberg („obrończyni” planety, obciążona zaburzeniami psychicznymi dziewczyna sterowana przez cynicznych graczy) oraz „filantropów” – Billa Gatesa (wykształcenie średnie, obwiniony o śmierć tysięcy ludzi, gorący orędownik „szczepionek” i depopulacji) i George’a Sorosa (spekulant giełdowy, zagorzały ateista i reżyser „nowego ładu społecznego”) wspomaganych przez niezwykle groźnego człowieka, niejakiego Klausa Schwaba (główny ideolog New World Order), którego najlepszymi uczniami są Emannuel Macron (prezydent Francji), Justin Trudeau (premier Kanady) i Jacinda Ardern (premier Nowej Zelandii). Tę krótką listę zamyka najbliższy doradca Schwaba, niejaki Juwal Harari, ateista, weganin, homoseksualista (jego „mężem” jest Itzik Yahav) i historyk, dobry znajomy naszego premiera. A główną rolę w tym spektaklu powierzono „złotemu cielcowi”, któremu setki milionów ludzi oddają najbardziej uniżone pokłony.
Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go, że jest oszukiwany – Mark Twain
Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko – G. K. Chesterton
Lecz najwięcej „zrobiono” dla dezintegracji więzi społecznych i kulturowych. Rozpętano prawdziwą nagonkę na ludzi starszych (rozbić relacje dziadkowie – wnuki?). I tu zupełnie „przypadkowo” pojawia się, niekiedy wręcz wymuszana (Belgia, Holandia, Kanada), eutanazja. A z drugiej strony…szczepionki! Bodajże po raz pierwszy w historii immunologii dziadkowie „wymagają” ochrony w postaci szczepień jako grupa „szczególnej” troski!!! Szczyt hipokryzji!? Tylko na pozór. Bo, delikatnie mówiąc, szczepienia raczej nie przyniosły dziadkom wymiernych sukcesów, choć samej Big Farmie – owszem.
Powszechnie wprowadza się kodeksy praw dziecka (poróżnić dzieci i rodziców?) i ucznia (zantagonizować uczniów i nauczycieli?). Dodatkowo, edukacji nadano iście „kabaretowy” charakter w postaci powszechnego nauczania „on-line”. I pomyśleć, że do niedawna prowadzono (pozorowaną?) walkę z uzależnieniami dzieci i młodzieży od mediów elektronicznych. Tymczasem przez długie miesiące rządzący „proponowali” im nieustanny dyżur przed ekranami (z rana „szkoła”, po obiedzie – rozrywka). O efektach samej nauki nawet nie ma co wspominać, straty są nie do odrobienia!

W sposób szczególny przypuszczono w ostatnich latach atak na instytucję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Niszczycielska ideologia gender, zanegowanie tożsamości płci (z forsowaniem poglądów o jej wielości), odbieranie – pod byle pretekstem – dzieci rodzicom i przejmowanie ich obowiązków wychowawczych.
Uderzono, oczywiście w imię „postępu”, z całą mocą w instytucję Kościoła (księża-pedofile, księża-homoseksualiści, księża-krezusi…), by wywołać wobec niego co najmniej niechęć, a często wręcz nienawiść. I jej ofiarami są, jakże często, chrześcijanie, których tysiące giną męczeńską śmiercią. Bardzo pomocnymi narzędziami są tutaj niewierzący kapłani (to nie pomyłka!) i sama postawa Watykanu.
Sprowokowane przez „wielkich tego świata”, i korzystające na tym mafie, fale migracyjne obcych kulturowo mieszkańców Azji i Afryki do Europy dopełniają obrazu chaosu.
I przykłady z naszego, polskiego, podwórka. Parę lat temu sprowokowano gwałtowne, choć niewątpliwie sztuczne, kłótnie polityczne (np. PiS vs antyPiS czyli totalna opozycja). Zupełnie niedawno rozgorzały zaś, tym razem fundamentalne, spory światopoglądowe – o definicję życia, aborcję, prawa „cierpiących” zwierząt (zoopolis, zwierzęta domowe i synurbijne jako obywatele), z agresywnym wegetarianizmem i weganizmem w tle (casus Spurek czy Harari!).
Reżyserowie „szalejącej pandemii” (wywołanej przez jednego z tysięcy wirusów, z którymi mamy kontakt od narodzin naszego gatunku) wykreowali kolejne, bardzo głębokie, podziały, które opierają się na niespotykanych dotychczas kryteriach. Tym razem zantagonizowano „światłą i wykształconą” część społeczeństwa, która podziela obawy rządzących, i „gorszy sort” reprezentowany przez moherów, szurów i płaskoziemców.
Fałszywa pandemia zdehumanizowała jednocześnie życie społeczne. Ludzie umierali z powodu braku opieki medycznej, matki były odseparowane od ich nowo narodzonych dzieci, pacjenci szpitali i domów opieki społecznej nie mogli być odwiedzani przez najbliższych, większość nie mogła uczestniczyć w mszach świętych czy pogrzebach. Doprowadzono do tego, że już nie widzimy w drugim Człowieka, tylko nosiciela wirusa. Każdy jest zagrożeniem. Psychoza, obsesja i panika. Straszny czas. Dożyliśmy dni, że człowiek nie trafia do szpitala, bo jest chory! źródło: Twitter.

Dodajmy do tego szalejący wręcz relatywizm. Rezygnacja z chrześcijańskich fundamentów kultury europejskiej przyniosła opłakane skutki. Zredefiniowano lub kompletnie rozmyto podstawowe dla życia społecznego pojęcia – Bóg, Miłość, Prawda, Honor, Ojczyzna, Przyjaźń, Moralność, Oddanie, Altruizm czy Szacunek.
I wszystko odbywa się w imię „prawdziwej” wolności!!! Czy mogło się to zacząć już w 1929 r.? Wtedy to niejaki Aldous Huxley napisał słynny esej Do What You Will (tak, tak, po naszemu „róbta, co chceta”; tego nie wymyślił Owsiak!). I to on jest autorem „Nowego wspaniałego świata”, w którym – zrywając z dotychczasowymi „represyjnymi” normami – proponuje narkomanię, pornografię, promiskuityzm i inne „wolnościowe” idee.
Lecz czy jest faktycznie prawdziwa wolność? Zdecydowanie bardziej pasuje tu: róbta, co chceta, ale to MY wiemy najlepiej, co wy naprawdę chceta! I pod płaszczykiem demokracji przykręca się przysłowiową śrubę różnymi nakazami, zakazami czy normami. A kołtun (ciesząc się taką wersją wolności), łyknie, dowodząc przynależności do elyty, wszystko.
Jeszcze nigdy w historii tak niewielu wiedziało o masach tak wiele! Trwa i rozwija się w zastraszającym tempie totalna inwigilacja: satelity, monitoring za pomocą kamer, aplikacje, czipy (w tym BCI – interfejsy mózg-czipy firmy Neuralink Elona Maska – obecnego właściciela twittera)… Wiedzą o Tobie wszystko.
I spójrzmy na zadziwiająco zbieżne udogodnienia życia codziennego. Zapewniono Ci szeroką gamę wszelakich rozrywek bez ruszania się z domu – komputer, smartfon i tv tworzą niezwykle bogatą ofertę (informacje, gry, najnowsze filmy, youtube). Masz siedzieć i korzystać!
Jednak jak już wyjdziesz, wsiadasz do własnego samochodu, taksówki czy MPK. Właściwie nie musisz chodzić do szkoły (edukacja online), lekarza (teleporady), na pocztę (opłaty online), sklepu i księgarni (zakupy w internecie), banku (konto internetowe) czy urzędu (profil zaufany ePUAP).
Lecz jeśli już jesteś pośród innych – obowiązkowo maska na twarz (bo covid!) i słuchawki w/na uszach. Masz się nie kontaktować z ludźmi bezpośrednio! Wszystkiego dowiesz się od NICH, najczęściej z Twojego okienka na świat – malutkiego ekraniku smartfona. Czujesz, że coś jest nie tak???
Więcej o NWO, transhumanizmie i nie tylko, w kolejnych notkach…

Dodaj komentarz