Od wielu lat w Davos spotykają się globaliści – ludzie, którzy dorobili się fortun, po czym poczuli, że mają misję „naprawy” świata. Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) to w pewnym sensie fanatyczna organizacja polityczna podszywająca się pod podmiot neutralny, z określonymi celami politycznymi, które obejmują centralizację władzy w rękach wybranych globalnych elit jako jedyny sposób na uratowanie Ziemi przed rzekomymi zagrożeniami, np. kryzysem klimatycznym. WEF jest prowadzony przez frontmana i prezesa Klausa Schwaba, który promuje od wielu lat tzw. NWO (New World Order).
Wśród prelegentów Davos 2023 znaleźli się m.in. dyrektor WHO Tedros Ghebreyesus, Laurence D. Fink, prezes i dyrektor generalny BlackRock Inc., Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, Shou Zi Chew, dyrektor generalny TikTok, były wiceprezydent USA Al Gore, Elena Cherney, redaktor naczelna The Wall Street Journal i Brad Smith, prezes Microsoft Corp.
Jeden z nich (Al Gore; podobno kontroluje handel limitami dwutlenku węgla) postraszył po raz kolejny globalnym ociepleniem, inny (szef WHO, który znów reklamował nieszczęsne szczepionki powodujące zawały serca, myocarditis, udary, choroby autoimmunologiczne i zatory oraz aktywujące nowotwory) covidem, a kolejny (były premier Wlk. Brytanii T. Blair) skupił się na zamordyzmie medycznym i wezwał do stworzenia „cyfrowej bazy”, która pokaże, kto jest światłym obywatelem, a kto zwykłym szurem. Bo przecież czekają nas nowe szczepionki! Inny „wielki mówca”, szef Pfizera Albert Bourla, weterynarz z zawodu (od dawna powinien mieć postawione zarzuty), podkreślił znaczenie ścisłej współpracy naukowców, firm farmaceutycznych i państwowych agencji dla przyspieszenia procesu wprowadzania szczepionek na rynek. ZOBACZ. Ale prawdziwy popis dał dopiero wysłannik USA ds. klimatu John Kerry. Stwierdził mianowicie, że globaliści z WEF są wybraną grupą istot ludzkich, które w pewnym momencie życia zostały dotknięte czymś, co spowodowało, że mają kompleks Zbawiciela. I nazwał to doświadczenie „pozaziemskim”. Lewicowiec, a jaki uduchowiony, no, no! ZOBACZ. Najgorsze, że żaden nie wspomniał o tym, że na ten spęd przyleciało 2000 samolotów, a pilnowało ich 5000 ochroniarzy.
Na jednym ze spotkań pojawił się również taki ktoś: ZOBACZ. Prelegent szczegółowo opisał „przerażające” koszty wydobycia kobaltu do produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych. A jeśli tym wystąpieniem podpisał na siebie wyrok śmierci? Bo, że już go nigdy nie zaproszą jest raczej pewne.
A co z naszymi? Pełne zaskoczenie! Tym razem ten NAJWAŻNIEJSZY wystąpił w roli kabareciarza próbującego swych sił w języku angielskim. Czyżby pozazdrościł serdecznemu koledze – urodzonemu szołmenowi, obecnie pełniącemu rolę prezydenta Ukrainy? A tak na marginesie, popatrzcie, jak całkiem niedawno Zelenski zabawiał w Sylwestra swych „śmiertelnych” wrogów: ZOBACZ. Duda, bo o nim mowa, kariery w Davos nie zrobił, ale śmiechu było co niemiara. Tyle, że to był śmiech przez łzy. ZOBACZ. Chorobliwa uniżoność wobec Ukraińców to przy tym dużo mniejsza żenada. Choć to, że po prostu – jak wprost przyznał – rozbroiliśmy się, też było ciężko przełknąć: ZOBACZ i ZOBACZ.

Premier nie ustępował mu ani o krok. Morawiecki stwierdził, że polski rząd uczynił z Polski awangardę w budowaniu świata rodem z dystopii Orwella i Huxleya. Staliśmy się, w pewnym sensie, „lokomotywą rozwoju i postępu”. Co dobrego zapowiada nam ten człowiek uważany za globalistę i ucznia Schwaba? Jaki „Nowy Świat”? Jaki sprawiedliwy podział? O co tu chodzi? Czy choćby o rewolucję cyfrową połączoną z pełną inwigilacją, likwidację tradycyjnej waluty i pełną kontrolę przepływów? ZOBACZ.
Tym niemniej rządowe media uważają, że w Davos byliśmy pępkiem świata, bo to Niemcy byli na cenzurowanym, nie chcąc dać Ukraińcom Leopardów, o co my zaciekle walczymy, choć nadal bez skutku.
A w ogóle spęd w Davos potwierdził, że od zawsze światem rządzą pieniądze i kobiety, choć niekoniecznie dobrych obyczajów. I w tej kwestii nic się nie zmieniło. Oto do tego szwajcarskiego kurortu ściągnęła elita „call girls”. W końcu taką okazję szkoda zaprzepaścić. WEF w Davos to złote żniwa dla ….prostytutek – informuje BILD. Przedstawicielki najstarszego zawodu świata nie nadążały z realizacją „zleceń”. Panie do towarzystwa meldują się w tym samych hotelach, co przybywające do Szwajcarii VIP-y. Globalna elita zajmująca się w Davos największymi problemami świata – w tym nierównością płci – realnie napędza gwałtowny wzrost prostytucji w tym szwajcarskim uzdrowisku.
Ale to nie są tanie rzeczy, jak mawia Ferdek Kiepski. Najlepsze panie do towarzystwa biorą bowiem za „chwilkę zapomnienia” 700 euro, a jak ktoś boi się sam spać – dodatkowe 1600. Choćby ten przykład pokazuje, że żyje się coraz trudniej. I pomyśleć, że ten kilkuminutowy „odlot” kosztuje, w przeliczeniu na nasze, całą emeryturę! Czy nie warto rozpocząć starań, by – w najlepiej pojętym interesie – przenieść tę tak ważną imprezę choćby do Ciechocinka czy Buska-Zdroju? ZOBACZ.
A tak na marginesie – jaki jest skład polskiej delegacji do Davos? Czy nasi pojechali z żonami?
Aha, obejrzyjcie sobie na tę okazję Kiepskich – odcinek pt. G8 (data premiery 12 marca 2004).
p.s. czy ktoś powie, że sobie urządzam kpiny? nic podobnego, równie krytyczna jest Greta: ZOBACZ.

Dodaj komentarz