Wg „normalnych” ludzi, np. kowidian, NWO jest największą teorią spiskową. Bo właśnie ona ośmiesza oszołomów najbardziej. Właściwie o co im niby chodzi? O to, że w obliczu WIELKICH zagrożeń mądrzy ludzie, że o ich gołębich sercach nie wspomnę, chcą tylko jednego – nie dopuścić do zagłady?
Tu wypada zadać fundamentalne pytanie: ZAGŁADY CZEGO??? Wielu zapewne pomyśli, że to pytanie najgłupsze z możliwych. Bo przecież wiadomo, że chodzi o Człowieka! Sęk w tym, że właśnie nie! Bo tych „zbawców, demiurgów i strategów” wcale nie obchodzi los każdego z nas. Oni walczą o naszą Matkę, Matkę Ziemię! No, może jeszcze o jakieś pandy, tygrysy sumatrzańskie, goryle, niedźwiedzie polarne, żółwie zielone i parę innych zwierzątek.
Dlatego ich CELEM nr 1 jest by zrobić wszystko, aby maksymalnie przetrzebić NASZĄ populację. Niektórzy mówią nawet o redukcji do około 500 mln. Ma się rozumieć – to oczywiste – że nie dotyczy to narodu wybranego, z którego przedstawicieli składa się czołówka zbawców.
Nawet niezbyt rozgarnięty foliarz widzi, że wszystkie katastroficzne wizje i wrzutki mają w gruncie rzeczy sugerować, że im wcześniej zaczniemy te „nie cierpiące zwłoki” działania, tym lepiej. Ale dla kogo lepiej???
Wielu już takie scenariusze zapowiadało. Chyba najsłynniejszym profetą był George Orwell, autor Folwarku zwierzęcego i Roku 1984. Tyle, że to zwykła fikcja literacka. Ale w pewnym momencie za prognozy wzięli się prawdziwi fachowcy. Pierwsza z nich, z 1972 r., jest znana pod nazwą „Granice wzrostu”. To katastroficzny raport powstałego 4 lata wcześniej think thanku znanego jako Klub Rzymski. Do dnia dzisiejszego (25.02.2023) nie sprawdziła się żadna z ich kasandrycznych przepowiedni. Ludzi jest ponad 4 mld mniej niż przewidywał raport, Europa się wyludnia, ropa płynie szerokim strumieniem, „nadwyżki” gazu są spalane przez Rosję na świeżym powietrzu, a 30% żywności trafia do śmietników. Totalna kompromitacja nie przeszkadza w dalszej „tfurczości” klubu, który produkuje kolejne tony makulatury. No i, co raczej oczywiste, oficjalnie popiera Gretę w jej „nieustraszonym” działaniu na rzecz naszej bezpiecznej przyszłości. Dobrali się jak w korcu maku! Normalni ludzie, pardon płaskoziemcy, patrzą na to z lekkim zdziwieniem i robią swoje.
Ale od dobrych paru lat „działania naprawcze” planety nabrały tempa. Czas ucieka, a prognozy się nie sprawdzają. Granice wzrostu obejmowały okres mniej więcej do połowy XXI w., więc meta coraz bliżej, a szans na realizację scenariusza ubywa.
Prześledźmy ostatnie wydarzenia. Po kilku próbach w końcu udało się wywołać pandemię, którą zapowiadał współczesny Nostradamus, niejaki Bill Gates już ładnych parę lat temu. Ale efekty przerosły jego wizje. Otóż przy tej okazji podano ponad 13 mld szczepionek (biznes wszechczasów!) bazujących na technologii, którą dosłownie chwilę przedtem odłożono do lamusa.
Kolejna, z wielu toczonych w ostatnich dziesięcioleciach, wojna jest też taka nijaka. Cierpią i umierają prości ludzie – temu nie da się zaprzeczyć. Ale napadnięci i napadający prowadzą w najlepsze wymianę handlową (nielegalnie handlują nawet bronią), a przy dźwięku syren alarmowych obwieszczających naloty, do Kijowa ciągną pielgrzymki najwyższej rangi dostojników z sojuszniczych państw. Ostatnio pociągiem, a jakże, dotarli tam i Biden, i Meloni, i Morawiecki (ten nawet z małym prezencikiem w postaci 4 leopardów; tyle, że zapomniał go podpisać, więc Kliczko podziękował Niemcom:https://twitter.com/i/status/1629367705928122369).
No i wojna ma trwać! Ona była zawsze pralnią pieniędzy i wielu zbijało przy tym kokosy. Ale tym razem zaplanowano jeszcze jeden scenariusz. Ta miała wywołać GŁÓD! I od samego początku media wieszczyły, że bez ukraińskich dostaw wymrze tym razem co najmniej pół Afryki. Wielu uwierzyło, ale pszenica naszych wschodnich braci (raczej takich Kainów) trafiła głównie…do nas i innych krajów UE. A co! Mniejsze koszty, w końcu to trochę bliżej niż do Afryki.
Nikt na to nie zwrócił większej uwagi, o Czarnym Lądzie przestano ględzić, ale…sam „głód” pozostał. I nieważne, że głównie w mediach, gdzie zaroiło się od wszelkiego robactwa. A może w Afryce to nie ludziom, lecz szarańczy zabrakło jedzenia i zaczęliśmy ją, oczywiście po okazyjnych cenach, importować. Zawsze to biznes, tym bardziej, że ludzie jakoś tak „zniechęcili się” do wieprzowiny i wołowiny, że o drobiu nie wspomnę.
I absolutnie kluczowa sprawa. Tę rozgrywa się jakiś czas, ale z dość mizernym skutkiem. Otóż brukselskie darmozjady już od dłuższego czasu obsesyjnie forsują dwa przedsięwzięcia: OZE i samochody elektryczne. To jest prosta droga do katastrofy, więc reszta świata śmieje się do rozpuku z unijnego „fit for 55” dotyczącego ograniczenia emisji CO2. To mogłoby wypalić jedynie wtedy, gdybyśmy postawili skuteczną zaporę zanieczyszczeniom z innych regionów świata. Bo na razie kojarzy się jedynie z dziełem życia genialnego stratega Błaszczaka, który niezwykle efektownie „zablokował” ewentualną, niezapowiedzianą wizytę naszego śmiertelnego wroga https://www.fakt.pl/polityka/mariusz-blaszczak-pokazal-zapory-na-granicy-gen-waldemar-skrzypczak-zaskoczony/sjbmjrx. Swoją drogą Amerykanie chyba długo nie zdecydują się na walkę z globalnym ociepleniem, choć niczego nie można przesądzać. https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-atak-zimy-w-usa-gwaltowne-sniezyce-i-opady-deszczu,nId,6619824
W obliczu takich, nękających nas od…czasu publikacji raportu, „kataklizmów” nie dziwi taka oto opinia. Niejaki Francesco Stipo, dyrektor Stowarzyszenia Klubu Rzymskiego USA, opowiada się za „zjednoczeniem narodów pod rządem światowym”. Ale dodaje jednym tchem, że „powinno to odzwierciedlać równowagę polityczną i gospodarczą narodów świata”. No któż jest bardziej niż Amerykanin godzien złożenia takiej propozycji?
W końcu dotarliśmy do „spiskowego” NWO. A kogóż tam obsadzono w rolach głównych? Przyjrzyjmy się.
Klaus Schwab, założyciel i prezes World Economic Forum (WEF), autor książki „COVID-19: The Great Reset” i cytatu: Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy. Ale twierdzi także, że rządy nie są już dominującymi aktorami na światowej scenie i że „nadszedł czas na nowy paradygmat międzynarodowych interesariuszy” (czytaj: bierzemy sprawy w prywatne ręce). Na jednym z filmów dostępnym do niedawna (https://twitter.com/i/status/1584076742863785985) stwierdził: Kontrolujemy biznes, polityków, rządy, media, organizacje pozarządowe, związki zawodowe, ekspertów, naukowców, środowisko akademickie, przywódców religijnych, przedsiębiorców społecznych. Ten przyjaciel Dudy i Morawieckiego domaga się także by zalegalizować pedofilię, bo pedofile mogą uratować świat. Jak? Ano zgwałcone dzieci nie będą chciały w życiu dorosłym rodzić i w naturalny sposób dojdzie do depopulacji. https://twitter.com/i/status/1622682209755795479. Jego obsesją jest walka z globalnym ociepleniem. I nikt nie ma prawa zaprzeczyć, że to ideał zbawcy, bo przecież efektów swych starań zapewne nie doczeka (ur. 1938 r.).
Yuval Harari, główny strateg NWO i Wielkiego Resetu. Oto główne punkty jego planu w największym skrócie: transhumanizm, dochód podstawowy, likwidacja hodowli zwierząt, wygaszanie emocji i uczuć lekami oraz depopulacja. Twierdzi, że Bóg nie istnieje, człowiek nie ma duszy, a zbawienie to fikcja. Trzeba przyznać, że trochę dziwnych przyjaciół dobiera sobie Morawiecki (spotykają się regularnie). Proponuję zajrzeć do artykułu Pawła Lisickiego: https://dorzeczy.pl/opinie/314602/bogaci-beda-niesmiertelni-yuval-noah-harari-rozwija-skrzydla.html I może do tego niezwykle ciekawego filmiku: https://rumble.com/v1x51f0-yuval-noah-harari-ideally-the-response-to-covid.html. A tę wypowiedź każdy powinien znać jak „Ojcze nasz” https://twitter.com/coolfonpl/status/1602560214464663552 Bo nasz premier zna ją i stosuje w praktyce. Niestety dla nas, z powodzeniem.
George Soros, inwestor (raczej spekulant, tylko jedna zagrywka z Bankiem Anglii przyniosła mu w 1992 r. miliard dolarów na czysto) giełdowy, filantrop (?) i fundator (min. Fundacja Batorego). Długo nie wtrącał się do polityki, ale w 2003 r. w jednym z wywiadów stwierdził, że usunięcie Busha z fotela prezydenta USA jest „głównym zadaniem jego życia” oraz „sprawą życia i śmierci”. A to stawia jego inne działania w zupełnie innym świetle. Zgromadził sporą kasę (ok. 25 mld dolarów), ale trzy kolejne żony i pięcioro dzieci to raczej złe prognozy dla jego dalszej „filantropijnej działalności”. A swoje też przeżył – jest od „szefa wszystkich szefów” starszy o całe 8 lat. https://twitter.com/i/status/1628080330774130697
Bill Gates, najbardziej znany z całego towarzystwa. Prawdziwy człowiek renesansu, zna się na wszystkim. Rzekłbyś, drugi Leonardo da Vinci. Jego bełkotu, nieważne czego dotyczy, słuchają z zapartym tchem wszyscy wielcy tego świata. Jest za, a nawet przeciw o wiele bardziej niż nasz były prezydent Wałęsa. No ale nasz skończył tylko zawodówkę, a światowej sławy guru ma maturę. Trochę zaszkodziły mu wyprawy na pewną wyspę w towarzystwie znanego z nietypowego hobby, nieżyjącego już Jeffrey’a Epsteina, co kosztowało go rozwód. https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/bill-gates-i-jeffrey-epstein-melinda-miala-pretensje-o-te-znajomosc/svvzkcq Jednak kasę trzepie nadal w zawrotnym tempie. A pomysłów ma mnóstwo, choć niektóre kończą się, nazwijmy to delikatnie, dość ryzykownie. https://kamilosieglewski.substack.com/p/afrykanskie-ludobojstwo-billa-gatesa
Jacinda Ardern, była premier Nowej Zelandii: Będziemy nieustannie waszym jedynym źródłem prawdy. Póki czegoś nie usłyszycie jej od nas – nie będzie to prawda. Nic dodać, nic ująć To, co wyczyniała w trakcie „pandemii” wołało o pomstę do Nieba. Cudowne dziecko Klausa Schwaba, absolwentka jego akademii Młodych Globalnych Liderów. https://twitter.com/i/status/1551690346039492608
Tony Blair, były premier Wielkiej Brytanii. Obecnie pracuje nad cyfrowym identyfikatorem, oczywiście dla naszego dobra. Przecież bez jego wprowadzenia wszystkie ambitne plany wezmą w łeb! Mówi się już całkiem oficjalnie, że to on może zastąpić Schwaba. https://www.politico.com/newsletters/global-insider/2023/01/17/the-race-to-succeed-klaus-schwab-00078057 No i jest pełen pomysłów, jak naczelnik więzienia ze słynnego „Vabank II”, grany genialnie przez ś. p. Marka Walczewskiego. Już ma zaplanowaną cyfryzację następnej pandemii. https://www.lifesitenews.com/news/breaking-tony-blair-tells-wef-digital-vaccine-records-are-important-in-preparing-for-the-next-pandemic/
Justin Trudeau, premier Kanady. Oszołom, jakich mało. Różowe skarpetki to tylko jeden z przykładów. W końcu to były dziennikarz i aktor. Zresztą mentor Zelenskiego, też aktora, którego namówił do polityki. Z efektami jak widać, choć zapewne opinie będą bardzo różne. Gwoli ścisłości nie zapominajmy, że aktorem był także Ronald Reagan! Justin to najwierniejszy uczeń Mistrza Schwaba. Jedną z jego obsesji jest nakłanianie do eutanazji https://www.breitbart.com/national-security/2022/12/13/experts-sound-alarms-canada-expands-euthanasia-cover-mental-illness/ I takich ludzi nam potrzeba, zapewne myśli o nim ojciec-założyciel WEF. Wszystko wskazuje, że średniowieczne „memento mori” zyskało tym samym nowy wymiar. Już bez pierwiastka boskiego, bo ma się kojarzyć wyłącznie z wygodną, najlepiej w kolorze blue, kapsułą i wybornym szampanem w środku. Dla ciekawskich: https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/kapsula-smierci-w-polsce-wkrotce-kazdy-bedzie-mogl-wyprodukowac-wlasna-aa-YQmd-dLS7-oaG1.html.
I już na koniec, skoro o kapsułach mowa. Jednym z celów NWO jest eutanazja nieproduktywnych starców. Więc dlaczego dwaj (a może nawet czterej, bo i Blair, i Gates do młodzieniaszków nie należą) najważniejsi stratedzy światowego porządku produkują tylko bezsensowną paplaninę zamiast świecić własnym przykładem???
Aha, jeszcze jedno: raporty klubu rzymskiego idą seryjnie na makulaturę, ale takie coś (co prawda dość świeże, bo z 2009 r.) brzmi całkiem, całkiem: https://archive.ph/2020.09.29-164545/https://wiadomosci.onet.pl/kiosk/nowy-porzadek-swiata-horror-ktory-czeka-ludzkosc/vsz2r#selection-1569.77-1599.22
post scriptum (dla niedowiarków):
Jacques Attali, żyd i mason, szara eminencja we Francji (doradca Mitterranda) w książce „L’avenir de la vie” (Przyszłość życia) z 1981 r. wieszczy: Zaczniemy od starych, ponieważ gdy tylko przekroczą 60-65 lat, drogo kosztują społeczeństwo. Potem słabi i bezużyteczni, którzy nic do społeczeństwa nie wnoszą, a w końcu wszystkich głupich. Pozbędziemy się ich, sprawiając, by uwierzyli, że to dla ich własnego dobra. Spowodujemy pandemię…i prawdziwy kryzys gospodarczy. Słabi ulegną, zaś przestraszeni i głupi uwierzą, prosząc o leczenie. Zadbamy o zaplanowanie leczenia, które będzie rozwiązaniem. Selekcja idiotów będzie się więc dokonywała spontanicznie – sami pójdą na rzeź.
miłej niedzieli życzę!

Dodaj komentarz