Czy będzie pierwszy Oskar dla polskiego aktora?

W przeddzień wielkiego marszu zapowiadanego na jutro, 4 czerwca, odbyła się zupełnie niespodziewanie premiera filmu krótkometrażowego (zaledwie 77 s.), a właściwie minimonodramatu z międzynarodowej sławy aktorem w roli głównej.

Znamy go wszyscy. Wcielał się m.in. w rolę Maksa (Ziemia obiecana), Jeremiego Wiśniowieckiego (Ogniem i mieczem) czy kard. Stefana Wyszyńskiego (Prymas. Trzy lata z tysiąca), Grywał także z powodzeniem we Francji, gdzie dostał angaż – jako trzeci cudzoziemiec w historii teatru francuskiego – w jednym z najbardziej prestiżowych teatrów na świecie, słynnej Comédie-Française.

Został wręcz zasypany gradem nagród, w tym francuską Legię Honorową i naszym Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Ale dla aktora największym marzeniem jest przecież statuetka Oskara! Czyżby właśnie teraz miało się ono spełnić?

Otóż we wspomnianym filmiku nasz bohater zagrał wręcz wspaniale, przyznaję uczciwie, rolę takiego…przemądrzałego menela. Zresztą oceńcie sami: zobacz.

Słownictwo wręcz imponujące! Znałem lub znam tylko nielicznych, którzy mogliby zmierzyć się na tym polu z Mistrzem. Spójrzmy…W zaledwie 77 sekundach (to taki prezent dla siebie na 77-lecie urodzin?) nagrania oskarowy kandydat 7-krotnie (cóż za symbolika!) chciał IM (oczywiście pierd…onym!) przypier…lić, raz rzucił „ku..wą” i wszystko „zaprawił” nieco inną formą (przypier..lać) używanego czasownika. Oczywiście w międzyczasie wstawił i w dupę, i bandytów, i faszystów. Po prostu perełka! Tym bardziej, że – chyba celowo (grunt to warsztat!) – wplatał jednocześnie choćby takie błędy jak: Twoje zadanie jest im przypier..lić, …na razie nie rozumieszale jak szybko zrozumiesz…,…będą używali ten dialog… czy …tak, że tego…Wypisz, wymaluj, kaban, pardon!, menel jak się patrzy! A najbardziej przekonujące jest to, że zwraca się on z tym monologiem…do dziecka. Może to niektórych zraziło, ale – przypomnę – w tym środowisku jest to rzeczą zupełnie normalną. Przekleństwa, alkohol, chamstwo…, wybitny aktor musi przełknąć gorzką ślinę i grać!

Przyznaję, że jednak dość zagadkowo i dwuznacznie zabrzmiała jedna z ostatnich fraz: …do zobaczenia tam daleko… Czyżby chodziło o Niebo???

No i najważniejsze! Tym mistrzowskim występem Andrzej Seweryn potwierdził po raz kolejny słynne powiedzonko ś.p. Kazimierza Dejmka: aktor jest od grania, a dupa od srania!!!

p.s. może jeszcze dwa źródła: https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-andrzej-seweryn-na-wulgarnym-nagraniu-burza-w-sieci,nId,6819454 i https://twitter.com/urwis1978/status/1664927911336464384/photo/1

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑