Dawno, dawno temu byliśmy mądrzy, uśmiechnięci, zdrowi i szczęśliwi, a nawet pełni miłości. Wiedzieliśmy bardzo dużo i znaliśmy wiele zaskakujących tajemnic (poczytajcie Bradena), mimo, że upgrade mieliśmy bardzo skromny. Ale zamiast podziwiać, szanować i pielęgnować, wzięliśmy do ręki młotek i zaczęliśmy sprawdzać, co jest „w środku”. Tyle, że na młotku się zwykle kończyło, bo używane do ponownego sklejenia materiały okazywały się zwykle przysłowiowym szmelcem.
W końcu wszystko trafiło w ręce naukowców i inżynierów. Pociągnęło to za sobą oczywiste konsekwencje. I fanatyczna wiara w naukę i postęp sprawiła, że kolejne pokolenia mają coraz niższe IQ i nic na to nie poradzimy https://zdrowie.radiozet.pl/psychologia/abc-psychologii/Inteligencja-Kolejne-pokolenia-maja-coraz-nizsze-IQ. Trwonimy intelekt, rezygnując z własnych umiejętności i możliwości na rzecz robotów, sztucznej inteligencji (AI), interfejsów i innych „wynalazków”. Doszło do tego, że nawet sami pedagodzy kwestionują zasadność opanowania czterech podstawowych działań matematycznych. Niedługo będziemy własne JA nosić w „chmurce Windowsa”. I ta nieodległa możliwość wręcz napawa nas dumą! Tymczasem jesteśmy w „mylnym błędzie”, jak mawiają niektórzy, gdyż w ten sposób budujemy świat alternatywny, z „myślącymi maszynami” i miliardową armią ludzi po prostu zbędnych. Poszukajcie sobie pierwszej z brzegu wypowiedzi jednego z „wizjonerów” NWO – niejakiego Harariego, dobrego znajomego Pinokia. Pozbywając się na własne życzenie wielu prerogatyw, wpadamy w ogromne tarapaty. Oczywiście potem będziemy je chaotycznie i gorączkowo neutralizować. Wszystko to zmierza do globalnego chaosu…Wyobrażacie sobie sytuację po zhakowaniu w pełni kontrolowanego prze AI systemu? Albo awarię wskutek burzy magnetycznej? W sytuacji, kiedy lokalne i w sumie drobne zakłócenia systemu bankowego prowadzą do paniki?
Umiemy, jak przysłowiowe, niesforne dzieci, demolować, ale już porządkowanie przychodzi nam z najwyższym trudem. Usilnie chcemy – miast podziwiać – zastępować Stwórcę; a efekty są opłakane! Przykładów mamy bez liku!
Spójrzmy na mądrość starożytnych, popatrzmy na genialne dokonania współczesnych, prawdziwie mądrych ludzi. Nie zachłystujmy się gadżetami!
Dobrobyt tkwi w szczęściu, harmonii i miłości. Środki do celu są w zasięgu ręki. Odłóżmy złudne zabawki, podziwiajmy cudowny świat. Nigdy nie stworzymy czegoś piękniejszego od Natury. Nasze możliwości zawsze będą dramatycznie mniejsze, bo „potęga” ludzkiego intelektu jest jednak żałośnie mała. Na wiele pytań nie odpowiemy, wielu zagadek nie rozwiążemy, wielu zagrożeń (które stworzyliśmy sami) nie zlikwidujemy. Niestety, próbujemy to robić – z opłakanym, zazwyczaj, skutkiem.
Uśmiech, życzliwość, aktywność fizyczna, Rodzina, moralność, Dekalog – recepta jest prosta, a lista „leków” niezbyt długa. Tyle, że większość z nas nie chce ich „wykupić”, bo jest przekonana, że mają dostęp do skuteczniejszych terapii. Szkoda!
To może jeszcze zajrzyjcie tu: zobacz. Oto dr Shigeaki Hinohara, bo o nim mowa, twierdzi, że jedynym sposobem na poprawę zdrowia ludzi jest zmniejszenie monopolu zarówno medycyny, jak i nowoczesnego aparatu zdrowia publicznego oraz przywrócenie ludziom odpowiedzialności za ich własne zdrowie. Bo teraz jest dokładnie na odwrót!
Aha! Naukowcy zupełnie niedawno odkryli….że ludzie uwierzą w każdą bzdurę, jeśli się im powie, że udowodniono ją w poważnych badaniach naukowych. zajrzyj.
Dziś tyle, pozdrawiam…
p.s. w następnej notce kilka rzeczy o transdukcji sygnału w komórce i organizmie

Dodaj komentarz