Mieliśmy w wakacje trochę radości. Co i rusz próbowali ją zakłócić „wizjonerzy” klimatyczni, wieszcząc po kilka razy dziennie nadchodzące kataklizmy pogodowe. Większość z nas miała to gdzieś, ale wszystkich powoli zaczęła ogarniać gorączka wyborcza. I optymizm wyparował jak kowid w lutym 2022 r. Przez parę dni wałkowano nawet temat dań z psów. Niezły ubaw mieliby zapewne Wietnamczycy, bo u nich sztuka kulinarna z psim mięsem jako daniem głównym jest na najwyższym światowym poziomie. Pies z ryżem, szaszłyk z psa, psia kiełbasa, głowa psa na zupę czy galaretę…Co kraj, to obyczaj.
Nic nie jest w stanie – niestety – przysłonić faktu, że świat zmierza w złą stronę. I to jest punkt wyjścia. A jeszcze parę lat temu byłem naprawdę optymistą. Nie było kowida i Ukrainy, a nasz prezydent „wymyślił” Międzymorze (jaki ja byłem wtedy szczęśliwy; sama Merkel chciała się z bliska temu przyglądać, choć żabojady otwartym tekstem ostrzegali nas, żeby nie bawić się w wielką politykę). Ale, jak wszystko, co ma jakikolwiek sens, to także skończyło się dość szybko. I już niedługo potem zaczęliśmy kłócić się ze wszystkimi. Przy swojej postępującej słabości (rozbrajamy się na rzecz Ukrainy i za bajońskie sumy zamawiamy broń, która nie wiadomo kiedy, jeśli w ogóle, do nas trafi) nieustannie wymachujemy szabelką, na przemian Niemiaszkom (wystawienie rachunku za wojnę czy nachalne ponaglanie w sprawie sankcji na Rosję) i Putlerowi. Oczywiście Rosja na sankcjach ewidentnie (póki co) się wzbogaciła, a Unia – niekoniecznie. Chyba z tego wszystkiego nic nie wyjdzie i – jeśli okrzepnie BRICS (dołącza do niej coraz więcej państw), podejmując jakieś radykalne decyzje – jankesom zostanie tylko…prawdziwa wojna. Ale u nich też zgody co do działań strategicznych nie ma. Republikanie zapowiadają embargo na broń dla Ukrainy, a plandemia mocno nadwyrężyła armię. No i ci, pożal się Boże, przywódcy (ach, gdyby pojawił się drugi Reagan!), bo przecież Biden, Pelosi, Blinken czy Harris to zwykli i mało rozgarnięci celebryci. Sami wojskowi chcą raczej zakończyć wojnę (tyle, że lewactwu obecny stan odpowiada, bo w warunkach niestabilności będzie wprowadzać większy zamęt).
Na dodatek Ameryka „ma przechlapane” w wielu miejscach na świecie. Nie czuję się upoważniony, ale nic nie rozgrzesza śmierci 11 mln niewinnych cywili (tak się szacuje) w różnych państwach, gdzie USA wprowadzało „demokrację”. Ruscy głodzili i zabijali u siebie (na Ukrainie też, lecz była ich częścią), Chińczycy – także, ale „bardziej cywilizowane” nacje wolały ten „paskudny proceder” uprawiać z dala od własnych granic: Belgia w Kongu (podobno nawet 15 mln ofiar), Niemcy u nas (z dymem puścili życie milionów niewinnych ludzi), a nasi obecnie „najlepsi przyjaciele” w wielu różnych zakątkach świata. Przy tej okazji warto przypomnieć, że Amnesty International zarzuciła LUDOBÓJSTWO także naszym sąsiadom (i nie chodzi o Rosję) ze wschodu!
Czytam różne rzeczy i trafiam na bardzo ciekawe źródła, w tym polskie. Oto światowej sławy ekonomista Jeffrey Sachs twierdzi, że to USA jest winne wojny, a amerykański dziennikarz śledczy Seymour Hersh, że stoi także za zniszczeniem Nord Stream. A nader ciekawe filmiki (poważnych zachodnich stacji telewizyjnych) pokazujące, co faktycznie dzieje się na Ukrainie też można bez większego kłopotu wyszperać.
Zwykle jak nie wiadomo, o co chodzi, w grę wchodzą olbrzymie pieniądze. A wielka polityka bez nich nie istnieje. Kto najbardziej lubi ten jakże przyjemny dla ucha „szelest” papierków? Tak, tak, chyba karty rozdaje „naród wybrany”? A przedstawicieli ma po obu stronach barykady, tyle, że Putin podobno chce u siebie – przy okazji wojny – zrobić z nimi porządek. Choć kłótnie w rodzinie zdarzają się także u napadniętych. Właśnie Zelenski wsadził do pierdla człowieka (Kołomojskiego, sponsora brygady szturmowej „Azow” znanej z obrony Mariupola), dzięki któremu wypłynął na szerokie wody: https://dakowski.pl/antysemityzm-na-ukrainie-zydzi-rabusie-nawzajem-wsadzaja-sie-do-wiezienia/. Rewolucja pożera własne dzieci?
Tyle, że z rozstrzygnięciami na tej wojnie musimy trochę poczekać, bowiem już od pewnego czasu Izrael ma poważne problemy na własnym podwórku https://dziennik.com/izrael-juz-34-sobote-z-rzedu-protestowano-przeciwko-reformie-sadownictwa/. Wygląda na to, że dojdą mu kolejne: https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-bezwzgledna-reakcja-na-zamieszki-w-izraelu-padla-zapowiedz,nId,7004583. I wręcz zbawieniem może okazać się niezawodny koronawirus, tym razem w wariancie PIROLA, co w nieoficjalnym przekładzie oznacza po prostu…penisa, zwanego bardziej swojsko kut…m: https://en.wiktionary.org/w/index.php?title=pirola&rdfrom=Pirola. Po prostu wprowadzi się ekstraordynaryjne środki, ot siła wyższa!
Oto pirola wraz z erisem (poprzedni wariant) i fornaxem (następny; mogli wymyślić ładniejszą nazwę, bo eris brzmi całkiem, całkiem…, prawie jak EROS) zaatakowały gremialnie państwo Izrael: https://wydarzenia.interia.pl/raport-koronawirus-chiny/news-izrael-przywraca-obostrzenia-covidowe-wzrost-zachorowan,nId,7006613. Podobno pirola olewa szczepionki i jest najbardziej „niepokojącym wariantem” od czasu omikrona. A to kut..s jeden! Nazwę ma chyba słuszną, choć „nie ma danych na temat objawów związanych z infekcją BA.2.86 (naukowa nazwa!), ponieważ liczba przypadków jest po prostu zbyt mała”. Jednak cieszące się „bezgranicznym zaufaniem” CDC stwierdziło, że – co prawda – w tym momencie nie ma dowodów na to, że ten wariant powoduje cięższą chorobę, ale może się to zmienić wraz z napływem danych naukowych. A przecież w jakość tychże „dowodów” nikt nie zwątpi! Najgorsze, twierdzą uczeni, że wariant ten prawdopodobnie będzie w stanie uniknąć istniejącej wcześniej odporności na COVID-19. Najgorsze? Ktoś się chyba przejęzyczył! Przecież dla big farmy to manna z nieba. Niebawem będzie dostępna nowa zaktualizowana szczepionka przeciwko temu śmiertelnemu wrogowi. No i zawsze warto pamiętać, że przed COVID-19 można się też chronić, nosząc maskę, zachowując dystans społeczny, unikając chorych osób i utrzymując odpowiednią higienę rąk https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/pirola-to-silnie-zmutowany-wariant-koronawirusa-jakie-s%C4%85-objawy-piroli/ar-AA1fVPTd. Co racja, to racja, przecież wszyscy pamiętamy! Tylko dlaczego u nas nic nie słychać o planach zamykania szkół i lasów???
Tak więc ogórki do słoików bądź beczek i śledzić żółte paski, szczególnie w tvpinfo i tefałen24! Przecież najwięksi wizjonerzy i eksperci obiecywali już dawno temu, że zostaniemy z kowidem, już o szczepionkach nie wspomnę, na zawsze! I – podobnie jak do tej pory – nie opuszczą nikogo w potrzebie. Bo przecież na Izraelu się to nie skończy.
obym się mylił, pozdrawiam

Dodaj komentarz