Już „na dzień dobry” problem GMO wydaje się niezrozumiały. Otóż, przypomnę, oprócz 850 mln głodujących, mamy na świecie 1.7 mld ludzi z nadwagą, w tym 775 mln otyłych.
Tymczasem GMO ma być złotym środkiem na głód i nędzę w krajach rozwijających się. Skoro tak, dlaczego podział na jego zwolenników i przeciwników stale się pogłębia? Pierwsi zapewniają, że rośliny transgeniczne są mniej uciążliwe dla środowiska, a produkowana z nich żywność – w pełni bezpieczna. Drudzy uważają, że organizmy zmodyfikowane są zbyt poważnym zagrożeniem dla środowiska i zdrowia, by je zaakceptować.
W UE uprawy GMO i import wytwarzanych z nich artykułów spożywczych nie są mile widziane. Przypomnę tylko mniej zorientowanym, że człowiek otrzymując w szczepionce obce DNA i/lub mRNA (covid!) staje się także…organizmem transgenicznym (GMO). Więc dlaczego UE tak bardzo broni się przed roślinami GMO skoro to takie „dobrodziejstwo”??? O co tu naprawdę chodzi???
Tymczasem…
W 2006 r. łączny areał upraw GMO wynosił zaledwie 47 mln ha. Sześć lat później zajmowały one już 170, a w 2018 r. – 191,7 mln ha. Rośliny transgeniczne (głównie soja, kukurydza, bawełna, rzepak) są uprawiane w 26 krajach. Przodują tu wyraźnie Stany Zjednoczone, gdzie gatunki GMO zajmują aż 75 mln ha. Następne w kolejności są Brazylia, Argentyna, Kanada i Indie.
Zaletą roślin transgenicznych ma być możliwość obniżenia ilości stosowanych pestycydów. Tolerują one herbicydy i są odporne na niektóre szkodliwe owady dzięki wszczepianiu im genu Bacillus thuringiensis (stąd nazwa Bt) kodującego białko toksyczne dla szkodnika.
A to, że ceny opatentowanego ziarna są wyraźnie wyższe to już drobny szczególik (ponad 1/3 zysków z upraw transgenicznych wpływa na konto firm dostarczających materiał).
Wspomniane uprawy to nie wszystko. Międzynarodowy zespół badaczy opracował odmianę manioku (podstawowego pożywienia 600 mln ludzi) zawierającą 30 razy (!) więcej karotenu i cztery razy więcej żelaza niż tradycyjne odmiany. Inna grupa badaczy stworzyła kukurydzę, której ziarna, w porównaniu z tradycyjnymi, są 169 razy (!!!) bogatsze w beta-karoten, sześć razy w witaminę C i dwa razy w kwas foliowy. Z braku witaminy A w diecie umiera codziennie 3000 osób. Ratunkiem dla nich będzie być może tzw. złoty ryż, z genem na akseroftol. I mamy się nie bać takich dawek???
Problemy…
Zwolennicy GMO twierdzą, że to jedyna droga do wyżywienia przeludnionej i ocieplającej się Ziemi. Wykorzystanie tej technologii obniżyło ceny żywności (stąd jej marnotrawstwo!) i zwiększyło bezpieczeństwo rolników, bo doprowadziło do spadku zużycia pestycydów. FAO szacuje, że do 2050 r. produkcję żywności trzeba zwiększyć o 70%, by dotrzymać kroku wzrostowi populacji. Tymczasem zmiany klimatu pogorszą warunki upraw. Rośliny GMO dadzą wyższe plony, urosną na glebach zasolonych i suchych, wytrzymają wahania temperatury, a także ataki owadów, chorób i obecność herbicydów.
OSZAŁAMIAJĄCE PERSPEKTYWY, WIĘC DLACZEGO…
…większość państw delegalizuje, ogranicza lub utrudnia handel żywnością GMO. W głodującej Afryce kilka krajów odmówiło importu, a w Kenii jest ona zakazana. Nawet w USA narasta opór wobec takiej żywności.
Europejscy przeciwnicy skutecznie apelują o ostrożność, przyjmując, że ze względu na skalę ekokatastrofy, jaką spowodowałoby przedostanie się toksycznego i inwazyjnego gatunku GMO do środowiska, należy zabronić prac nad tą technologią, dopóki nie dowiedzie się, że jest ona absolutnie bezpieczna. Krytycy ostrzegają, że igramy z naturą na własną zgubę. Dziś każdy badacz rozumie, że genom nie jest środowiskiem statycznym. Wstawione do niego DNA może ulec transformacji na wiele sposobów, także wiele generacji później. Nawet pojedynczy gen może osiąść w genomie na wiele sposobów, w wielu miejscach i w wielu kopiach. Za każdym razem da to inny efekt biologiczny. Ponadto genom zmienia się w kolejnych pokoleniach, co może całkowicie zmienić założenia projektu.
To, że do tej pory nie wykazano, by obce DNA mogło przewędrować z jadalnej rośliny do genomu człowieka nie oznacza, że zjawisko takie nie zajdzie (a może nawet zaszło, tylko go nie odkryliśmy). Skutki wstawienia obcego DNA mogą być trudne do zbadania, a nawet niewykrywalne. Jak wykryć zmianę, której skutkiem jest wytwarzanie białka o długofalowym wpływie na zdrowie konsumenta???
Trudno jest obalić argumenty przeciwników GMO. Skutki zdrowotne mogą występować z opóźnieniem, a wtedy są trudne do powiązania z określonym narażeniem. W przypadku wielu chorób czynniki środowiskowe są bardzo istotne, a nie wszystkie zostały poznane.
Ponieważ zwolennicy GMO obawiają się zaprzestania finansowania ich badań, przeciwnicy technologii są poddawani ostrej krytyce. W 2009 r. Nature opisało reakcje na solidne badania uczonych z Chicago i Paryża przedstawione w innym czasopiśmie. Opisano w nich, że kukurydza GMO rozsiewa się z farm do okolicznych strumieni i tam zagraża niektórym owadom (w testach laboratoryjnych wykazano, że szkodzi im dieta z pyłku kukurydzy). Pracę natychmiast zaatakowało wielu badaczy – niektórzy posuwali się nawet do oskarżeń o zaniedbania graniczące z manipulacją.
Jest jeszcze jeden problem. Testowanie nowych odmian GMO powinno być tak rygorystyczne jak nowych leków. A tak nie jest, co przyznają nawet ich gorący zwolennicy.
Czym to się skończy?

Dodaj komentarz