Wracamy do Europy – może lepiej nie będzie, ale weselej na pewno!

abortions: my body my choice; vaccines: your body, my choice

Skąd tytuł? Jak to skąd. Przecież w końcu powstanie u nas rząd, o jakim marzyliśmy od chwili wstąpienia do eurokołchozu. Co prawda, póki co, antypisowską „koalicję” łączy tylko  hasło „j…ć PiS”, ale mają znaleźć kolejne, co do których żadna z tworzących ją partii i partyjek nie wniesie jakiegokolwiek sprzeciwu. Myślę, że jednym z nich  będzie także „powrót do Europy”, z której wstrętne pisiory nieomal nas na zawsze wyprowadziły.

O tym, że świat głupieje, pisałem już kilka razy. I mniejsza o to, kto i co za tym stoi. Ale, jak to mówią, głupimi łatwiej rządzić. Tyle, że trzeba im dyskretnie co jakiś czas przypominać, że są i mądrzy, i odpowiedzialni. A wtedy pójdą za rządzącymi „w ciemno”. Nie odkrywam niczego nowego. Było już kilku, którzy o tym pisali, w tym autor najbardziej znanego w dziejach folwarku. Jego  powieść była alegorią totalitaryzmu, a właściwie stalinizmu. Pamiętacie knura Napoleona czy osła Benjamina? Wtedy wszyscy czytelnicy wiedzieli, o co chodzi. Dziś mamy to samo, ale większość uważa, że „nowy folwark” to w dzisiejszych czasach absolutne minimum. Nie wierzycie? Oto młodzi, wykształceni europejczycy (chyba też z wielkich miast?) zgadzają się na rezygnację ze schabowego, samochodu, a nawet dzieci, aby ratować planetę! https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art39330231-mlodzi-europejczycy-gotowi-zrezygnowac-z-samochodow-i-dzieci-by-ratowac-planete. Smutne! Tylko kto teraz robi za knura Napoleona? Zapytacie zapewne, gdzie zapowiadana wesołość? Więc może inaczej, będzie to notka o śmiechu przez łzy. Zaczynamy…

Jedna z najzdolniejszych absolwentek akademii napoleońskiej, niejaka Greta Thunberg, parę dni temu wypowiedziała się nader błyskotliwie o tym, jak można połączyć nieuniknione konflikty zbrojne z wyśrubowanymi standardami świadomej ekologii. Cytuję: Wojny są zawsze złe. Jeśli chcemy nadal walczyć jako ludzie świadomi ekologicznie, musimy przejść na zrównoważone czołgi i broń. Istnieje wiele koncepcji myśliwców zasilanych akumulatorowo, które mogą przenosić znacznie więcej rakiet  biodegradowalnych https://twitter.com/i/status/1716875442433765572. Bez komentarza!  Chyba, że to po prostu deepfake?

Choć dziś nie trzeba wojen. Zginąć można od…używania papieru toaletowego https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/papier-toaletowy-moze-zabijac?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter. Czyżby z tego powodu już od kilku lat mówi się, że brukselscy geniusze zabronią jego używania, bo woda i mydło są jednak bardziej bezpieczne? https://konkret24.tvn24.pl/swiat/czy-unia-europejska-chce-zakazac-papieru-toaletowego-ra905144-ls5791653. Bo to, że ekologiczne słomki papierowe są trujące już wiadomo od jakiegoś czasu https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/papierowe-slomki-nie-tylko-psuja-smak-napojow-ale-sa-bardziej-niebezpieczne-dla-zdrowia-od.

Wbrew powszechnej opinii w wymarzonej Europie sytuacja kobiet nie wygląda najlepiej. Oto w żużlowym GP, wzorem Formuły 1, nie ma już podprowadzających dziewcząt, bo ta czynność je „uprzedmiotawia”. Straciły pracę, którą UWIELBIAŁY, ale lewica triumfuje. Tak, tak, ta sama lewica, która udowadnia, że praca prostytutek jest OK i „trzeba szanować ten zawód i wybory kobiet”. No i skończy się niebawem przeżytek, jakim był Dzień Kobiet. Oto 8 marca w jednym z zakładów przewodniczący NSZZ „Solidarność” złożył życzenia i przekazał drobne upominki współpracowniczkom, jak to robił od wielu, wielu lat.  Dostał naganę, bo firma zarzuciła mu, że „naraża innych pracowników na pracę w niebezpiecznych warunkach bez możliwości skupienia się na wykonywanej pracy” https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-dostal-nagane-za-obchodzenie-dnia-kobiet-odciagal-od-pracy,nId,6644676#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome. Pamiętajmy również o tym, że postępowa Europa ma jeszcze przed sobą proces asymilacji – w szeroko zakrojonym projekcie „multi-kulti” – z różnymi przybyszami, gdzie kobiety w hierarchii społecznej sytuują się gdzieś w okolicach osła.

Jednak prawdziwa rewolucja czeka nas w literaturze pięknej. Nasz minister chciał tylko wymazać z historii dorobek literatury rosyjskiej. Bruksela poszła na całość! Powiem tylko tyle: zapomnijcie o Murzynku Bambo, który w Afryce mieszka! Bo nie takie rzeczy w postępowym świecie mają miejsce, by „nikogo nie obrazić”:  https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/inkluzywne-zmiany-ksiazki-roald-dahl-ian-fleming-agatha-christie-gruby-ogromny-czarny-james-bond-nigger-smierc-na-nilu. I takiemu postępowcowi nie będzie można powiedzieć nawet staropolskiego „pocałuj mnie w d..pę”. Bo owszem, może to zrobi, ale na odległość https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-chiny-powstalo-urzadzenie-do-calowania-na-odleglosc,nId,6625478. A to już żadna satysfakcja. Wtedy nie pomoże także papieros, bo w nerwach zwykle po niego sięgamy. W takich Włoszech, na przykład, wprowadzono zakaz palenia nawet…nad morzem https://www.tvp.info/68913279/wlochy-riccione-zakaz-palenia-nad-brzegiem-morza. Wracając do meritum. Wygląda na to, że dziś trzeba pisać takie książki https://www.fronda.pl/a/Znamy-laureata-literackiej-Nagrody-Nobla-To-autor-ksiazki-skladajacej-sie-z-jednego-zdania,221236.html. I pomyśleć, że niektórzy wątpili w Tokarczuk i jej Księgi Jakubowe.

W tej sytuacji działania niektórych rządów są jeszcze całkiem sensowne. Popatrzmy choćby na taki przykład. Litwa w ramach nowego (już 12, jak ten czas leci!) pakietu antyrosyjskich sankcji UE proponuje wprowadzenie zakazu eksportu guzików, igieł do szycia i drutów do robótek ręcznych do wrażego kraju. Z kolei uważne estońskie służby celne skonfiskowały turystom przybywającym z Rosji dwa drewniane wieszaki w związku z zakazem eksportu rosyjskiego drewna do krajów Unii. Można być do bólu konsekwentnym i lojalnym sojusznikiem? I nie fikać jak Orban i – nomen omen – Fico?

Jak odwrócić bieg wydarzeń? Może tak zaprząc do roboty AI? Chyba niekoniecznie.  Oto poproszona w jednym z nowozelandzkich supermarketów o pomoc w tworzeniu oryginalnych przepisów zaproponowała ona nader pomysłowy napój.  Idealny drink bezalkoholowy, który ugasi pragnienie i odświeży klientom zmysły! Okazał się nim… gazowy chlor. Superinteligentne AI  dorzuciło jeszcze mimochodem: podawaj schłodzone i ciesz się orzeźwiającym zapachem. https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-sztuczna-inteligencja-tworzyla-przepisy-z-resztek-jedzenia-p,nId,6955221

Jedyna nadzieja w tym, że zwykle rewolucja pożera własne dzieci. Oto Bruksela całkiem niedawno wprowadziła obowiązek rejestracji wszelkiego inwentarza – świń, gęsi, krów czy kur, ba nawet jednej kury. Bo taka babcia spod Lubartowa, właścicielka dwóch niosek, prowadzi przecież „zakład hodowli drobiu”! Prawdziwa bizneswoman!!!  https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/polskie-wladze-wprowadzily-obowiazek-rejestracji-nawet-jednej-kury?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że ten absurdalny współczesny folwark zwierzęcy zostanie zlikwidowany z powodu niedopełnienia formalności. A to, jak wiemy, dla brukselskich urzędasów było i jest absolutnie najważniejsze. Trzeba tylko postawić na inteligentnego i złośliwego urzędnika! Takiego Chrumaka, który uchował się przed ASF. I wszystko wróci do normy…

Pozdrawiam świątecznie

p.s. piszę notkę we własnym drewnianym domku na skraju Lasów Gułowskich, w pięknych okolicznościach przyrody; u nas jeszcze można o takich rzeczach, bo w Norwegii (no, ale to postępowy kraj!) już nie https://dakowski.pl/postepy-komunizmu-schizofrenia-bez-objawowa-przeszla-z-sowietow-do-norwegii-i-robi-tam-postepy-publicyste-zamknieto-na-oddziale-psychiatrycznym-za-kwestionowanie-zastrzykow-mrna/

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑