Wszyscy oczekujemy z niecierpliwością Świąt Bożego Narodzenia. Wielu cieszy się z dni wolnych od pracy, inni szykują się na rodzinne spotkania przy suto zastawionych stołach. Dla nas, katolików, jest to okres, w którym przeżywamy, jak co roku, przyjście na świat Dzieciątka – naszego Zbawiciela. Święta Bożego Narodzenia przypominają nam, że Bóg bardzo ukochał człowieka, stając się jednym z nas. Ale dla wszystkich bez wyjątku powinien to być także czas wyciszenia i refleksji. Tym bardziej w obecnej, trudnej sytuacji…
Tytułowa modlitwa to najważniejszy i najczęściej cytowany ze wszystkich chrześcijańskich dokumentów. Przypominam, że jej autorem jest sam Jezus. Wszyscy chrześcijanie uczą się Ojcze nasz jako dzieci, a modlący wypowiada jej słowa każdego dnia.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się głębiej nad istotą tego biblijnego tekstu? Nad prostotą jego duchowego przekazu? Uniwersalnością i niepodatnością na zniekształcenia i wielość interpretacji? Jezus swą modlitwę ułożył tak, by przekazywano ją wiernie z pokolenia na pokolenie bez możliwości „majstrowania” przy jej tekście.
Siedem zdań połączonych z pieczołowitą starannością, w idealnym porządku i sekwencji, zawierających wszystko, co jest potrzebne naszej duszy. Popatrzmy…(Mt 6: 9-13)
Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!
Ojcze „nasz”, a nie „mój”. Wszyscy ludzie są braćmi, módlmy się za całą ludzkość, jesteśmy bowiem członkami tego samego ciała. Bóg jest nieskończoną i idealną przyczyną wszelkich rzeczy, a wyraża siebie przez człowieka.
Niech przyjdzie królestwo Twoje. Niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.
Człowiek jest indywidualną świadomością. Bóg zaś indywidualizuje samego siebie w nieskończonej liczbie różnych punktów świadomości. I ma cudowne plany dla każdego z nas. Zaplanował nam życie pełne korzyści i radości. Jeśli jest ono nudne, ograniczone czy niegodziwe, jesteśmy temu winni wyłącznie sami. Nadużywamy naszej wolnej woli, próbując działać bez Boga. A naturalną tego konsekwencją są wszelkie choroby, kłopoty, grzech i ubóstwo.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
Ponieważ jesteśmy dziećmi kochającego Ojca, możemy oczekiwać, że Bóg zapewni nam w wszystko, czego potrzebujemy. Jego wolą jest, byśmy rozwijali się, ciesząc wolnością. Chleb symbolizuje wszystko to, czego człowiek potrzebuje dla zdrowego, szczęśliwego i harmonijnego życia. I jest dowodem realizacji Bożej Obecności.
I przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili.
Odpuszczenie grzechów to główny problem w życiu. Są one bowiem pewnego rodzaju rozłąką z Bogiem i największą tragedią, jakiej doświadcza człowiek. Jesteśmy w sposób nieunikniony zobowiązani albo wybaczyć naszym nieprzyjaciołom, albo nigdy więcej nie powtarzać tej modlitwy. Przez przebaczenie wyzwalamy samych siebie i ocalamy własną duszę. Sposób na przebaczenie? Idź naprzód, wycisz się i pomódl najprostszymi słowami: z własnej woli przebaczam wszystkim. Jeśli z upływem czasu, myśl przepełniona gniewem i urazą powróci, pobłogosław krótko swojemu winowajcy i „przegoń ją”.
I nie dopuść abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!
To najtrudniejszy fragment modlitwy. Dla wielu nie do końca zrozumiały. Lecz Jezus wstawił także zdanie, w którym prosimy Stwórcę, byśmy nie podejmowali złych decyzji w złożonych sytuacjach przekraczających nasze aktualne możliwości rozumowania. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam ni zaszkodzi. Łk 10, 19
W tak wspaniałym dla setek milionów ludzi okresie szczególnie smucą zupełnie niezrozumiałe zachowania tzw. nowoczesnych społeczeństw. Cóż winne są dzieci, którym zabrano sprawiającą im wielką radość choinkę? Postęp na Zachodzie. Odebrali dzieciom choinkę, żeby „nie wykluczać żadnego dziecka i jego wiary” – NCZAS.INFO Jak można było wymyślić feministyczną „Mikołajkę”, przy której Rosjanie z Dziadkiem Mrozem są wręcz tradycjonalistami? Zieloni powalczą ze Świętami – NCZAS.INFO Bo to, że lewacką do bólu Kanadę, niegdyś „pachnącą żywicą” ,stać na coś takiego już przestało mnie dziwić: Kanada: Świętowanie Bożego Narodzenia uznano za… przejaw dyskryminacji | Fronda.pl. Ten kraj pogrąża się w nihiliźmie i bezdennej głupocie. Szkoda!
inspiracja: Kazanie na górze – Emmet Fox, 1934

Dodaj komentarz