Dziś nie ma ważniejszej rzeczy!

Przez ostatnie kilka lat na wykładach z ekologii przedstawiałem m.in. takie zagadnienia:

  • człowiek/gatunek biologiczny w świecie przyrody: zasoby przyrodnicze i ich zagrożenia – głód, GMO, globalne ocieplenie, zanieczyszczenia środowiska i choroby cywilizacyjne, czynniki zagrażające zdrowiu i życiu a sukcesy medycyny, czyli o co toczy się gra (zyski czy dobro ogółu)?
  • człowiek/hybryda (?) w świecie wirtualnym – czynniki wpływu: rozwój medycyny (biologia systemowa i syntetyczna), rewolucja informatyczna i tsunami informacyjne (deformacja postaw, poglądów i psychiki); więzi społeczne, feminizm, ekologizm/ekoterroryzm…
  • „plastik i LGBT”; wielość płci a praktyka (prawa kobiet i mężczyzn, feminizm, równouprawnienie, sport, tranzycja płci);
  • człowiek – kim chcesz być? nim? nią? nikim? kosmitą? psem?

Niewątpliwie kluczową kwestią są dysforie płciowe i związane z tym problemy. Przejdźmy do rzeczy i zastanówmy się, co wiąże się z takim „rozmyciem” płci:

  • wołanie o pomoc (tylko cynik albo idiota tego nie widzi!);
  • dramat człowieka (gorączkowe poszukiwanie tożsamości, dyskomfort psychiczny i fizyczny);
  • alternatywa w postaci operacji (zwykle wymuszonej) i praktyczna nieodwracalność zmian;
  • brak właściwej opieki medycznej;
  • kwestia uprawiania sportu, służba w wojsku, tzw. zawody męskie i żeńskie;
  • wykorzystanie problemu przez zdegenerowane lewactwo; ideologia gender;
  • negacja fundamentów cywilizacji połączona z redefinicją takich pojęć jak „rodzina”, „płeć”, „mąż”, „żona”, „dziecko” i innych;
  • bunt przeciw fundamentom religii.

Jak z tą naszą płciowością jest naprawdę? Kto ma rację w sprawie ideologii gender i LGBT? Czy to jest kolejny wielki problem cywilizacyjny, wobec którego jesteśmy bezradni? Co mają w tej kwestii do powiedzenia medycy, biologowie i inni specjaliści? Co to są dysruptory endokrynne? Jakie są efekty zanieczyszczenia środowiska i żywności? Pisałem już o tym w kilku notkach…

Czy ktoś pamięta ekologię ze szkoły średniej? O.k. Czy uczyliście się o proporcjach i liczbie płci, binaryzmie (genderyzm), transpłciowości (transgenderyzm, niebinarność) i transseksualizmie, gender (płeć kulturowa/społeczna) i LGBT? Nie? Spoko! Więc jakie macie przemyślenia???  Wiecie, co przedstawia poniższe zdjęcie? Słuchaczkę Radia Maryja w objęciach obrończyni LGBT! Jakże symboliczne i piękne ujęcie.

Ale autentyczne problemy stały się okazją by zrobić przysłowiową rozróbę. Normalka! Ofiary pojawiły się dość szybko…

Znów chce być mężczyzną

Jestem zmęczony układaniem włosów i robieniem makijażu – stwierdza 75-letni emeryt, który 23 lata temu poddał się operacji zmiany płci. Dziś…chce być mężczyzną. Miałem na imię Gary. Byłem żonaty i mieliśmy czwórkę dzieci. Dziś nie mam z nimi kontaktu, a bardzo tego pragnę – dodaje. Gary Norton uważa, że operacja była wielkim błędem.  Ten weteran RAF-u przeszedł cały proces zamiany płci, ale dziś czuje się „uwięziony w niewłaściwym ciele” i zapisał się na listę oczekujących na zabieg mastektomii.

Po zabiegu przeraziło mnie, jak dużo czasu muszę spędzać na pielęgnacji ciała i makijażu. Dotarło do mnie, że tak naprawdę nigdy nie chciałem być kobietą, po prostu lubiłem przebierać się w damskie ciuchy. Od zawsze pociągały mnie kobiety, a po operacji nie mam możliwości, aby dać wybrance seksualne spełnienie – mówi załamany. Po 23 latach od operacji odstawił tabletki hormonalne. Pozwala, aby rósł mu zarost, wymienił też sukienki na męską garderobę.                                        

Członkowie LGBT ranicie swoje dzieci!!!’ kobieta wychowana przez lesbijki oskarża…

Drodzy członkowie LGBT – ranicie Wasze dzieci! Kochałam partnerkę mojej mamy, ale ona nigdy nie mogła zastąpić mi utraconego taty – pisze w liście otwartym do środowisk LGBT Heather Barwick. Kobietę od drugiego roku życia (po odejściu ojca) wychowywały lesbijki. Przyznaje on, że jej matka przed zawarciem małżeństwa z mężczyzną była świadoma swojej orientacji seksualnej, jednak wówczas były inne czasy (przełom lat 1980 i 1990). Jej ojciec nie był ideałem i nie przejawiał zbytniego zainteresowania dzieckiem. A jednak odczuwała jego brak.

Dorastałam otoczona przez kobiety twierdzące, że nie chcą lub nie potrzebują mężczyzn. A jednak każdego dnia pragnęłam taty. To dziwne i kłopotliwe mieć tak głębokie pragnienie posiadania taty, gdy żyje się w świecie przesyconym negacją podobnych potrzeb. Czasem nienawidziłam ojca, że go nie ma, a czasem nienawidziłam siebie, że go pragnę. Nawet dziś część mnie płacze na wspomnienie o odejściu taty”- pisze. „Chcę powiedzieć, że nie popieram małżeństw homoseksualnych. Ale nie dlatego, że jesteście homoseksualistami. Kocham Was. Moim powodem jest natura jednopłciowych związków” – podkreśla. Dopiero po założeniu własnej rodziny kobieta obserwuje wzajemną miłość swoich dzieci i ich ojca, dzięki czemu zaczyna „doceniać piękno i mądrość tradycyjnej rodziny”.

Małżeństwo homoseksualne wstrzymuje dostęp do jednego z rodziców i przekonuje, że nie jest on ważny. Że to wszystko jedno. Ale tak nie jest – wielu z nas, wiele z Waszych dzieci jest okropnie poranionych. Nieobecność ojca stworzyła we mnie wielką pustkę – wskazuje autorka listu. Jak dodaje, „małżeństwo” homoseksualne redefiniuje nie tylko instytucję małżeństwa, ale i pojęcie rodzicielstwa, promując strukturę rodziny, która nie daje dostępu do czegoś „absolutnie fundamentalnego”.

Co więcej, dzieci żyjące w podobnej sytuacji rodzinnej jak Barwick, nie miały możliwości poskarżyć się na taki stan rzeczy. Nie dostaliśmy prawa do takiego głosu, a jest nas mnóstwo. Wielu z nas boi się powiedzieć o swoim bólu, ponieważ z jakiegoś powodu nie chcecie słuchać. Gdy mówimy o ranach zadanych nam przez wychowanie homoseksualne, albo nas ignorujecie, albo oskarżacie o nienawiść – podkreśla. https://ratujzycie.pl/dorastala-wychowywana-przez-lesbijki-dzisiaj-mowi-o-cierpieniu/. Chyba wiarygodne?

A to? Pajace – impotenci w Holandii: Chłopa wybrali na „najładniejszą babę”… | Strona Mirosława Dakowskiego.

Posłuchajmy mądrzejszych od nas: Jednym ze sposobów na pomoc nastolatkom z dysforią płciową (tzw.”trans dzieci”) jest odcięcie im internetu, zabranie smartfonu, zmiana towarzystwa, czasem przeprowadzenie się w inne miejsce bliżej natury, z innym środowiskiem społecznym. Należy także skupić się na powodach dysforii i psychicznego cierpienia, na lęku, na niepokoju, na trudnych emocjach czy nieakceptacji przez dziecko ciała, roli społecznej itd., a nie na wymyślonym przez młodego człowieka celu, który wyczytał sobie w Internecie. Trzeba też zrozumieć, że internetowe grupy i trans influencerzy nakręcają w dysforycznych nastolatkach niepokój i utwierdzają w błędach poznawczych. Działają trochę jak sekty, najpierw bombardując miłością, a potem wymagając pełnego oddania i przestrzegania sztywnych zasad.

Nieposłuszeństwo karzą ostracyzmem i budują atmosferę lęku. Namawiają często do odcięcia się od rodziny, do kłamania lekarzom, do unikania konfrontacji z rzeczywistością. Podsycają w ten sposób życie w iluzji, czarno białe widzenie świata i nastoletnie fiksacje. Trans ideolodzy obiecują cierpiącym psychicznie osiągnięcie szczęścia, jeśli poświęcą swoje ciało i życie idei trans. To jak obietnica raju, którego możesz dotknąć już za życia, jeśli w pełni oddasz się wierze (w tożsamość płciową) i praktyce (zmienisz fizycznie swoje ciało, upodobniając je do płci przeciwnej).  Niestety to ułuda, to nie zawsze daje szczęście, często niesie dodatkowe cierpienie. Wystarczy posłuchać opętanych nienawiścią i bólem transaktywistów, którzy wszędzie węszą spiski i wrogów lub poczytać świadectwa osób po detranzycji, które wróciły do akceptacji swojej płci i opowiadają o cierpieniu jakie zmiana płci im przyniosła.

Smutne, kto jest winien? Kim dziś są ludzie, którzy stali się ofiarami dysruptorów endokrynnych? Jak im pomóc?

To jest temat, do którego będziemy wielokrotnie wracać…

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑