Z biologicznego punktu widzenia życie człowieka rozpoczyna się w momencie tzw. syngamii, czyli połączenia się plemnika z komórką jajową. Jej efektem jest powstanie zygoty. I od tego stadium nowe życie jest prawnie chronione. https://lornetkawsieci.com/2023/07/28/och-zycie-kocham-cie-kocham-cie-kocham-cie-nad-zycie-ale/
Jak to wygląda w praktyce? Bardzo różnie w różnych społeczeństwach i państwach. Znaczna część z nich dopuszcza możliwość zabicia płodu/dziecka na różnych etapach i z różnych przyczyn. W Polsce mieliśmy przez całe lata względny „spokój”, gdyż aborcja była dopuszczalna w skrajnych przypadkach, tj. stwierdzonych wad rozwojowych płodu, ciąży z gwałtu oraz zagrożenia zdrowia i życia matki. Został on zburzony w 2020 r., gdy TK wyłączył pierwsze z wymienionych wskazań. Po niedawnej zmianie władzy burza rozszalała się na dobre. Koalicja 13 grudnia, zwana niekiedy „koalicją miłości” ma ciężki orzech do zgryzienia, gdyż poszczególne partie proponują odmienne rozwiązania. Konserwatyści od Hołowni i Kosiniaka-Kamysza proponują referendum, co jest nie do przyjęcia dla międzypartyjnej grupy feministek, które bezwzględnie żądają możliwości aborcji do 12 tygodnia ciąży. Oczywiście na koszt państwa! No i zaczęło się! Bo, jak powszechnie wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach.
Dlaczego ci, którzy wprowadzają nas z powrotem do uśmiechniętej, wolnej i demokratycznej europejskiej Rodziny tak bardzo boją się referendum w tak ważnej sprawie? Bo ona dotyczy wyłącznie kobiet – odpowiadają zgodnym chórem, czemu skwapliwie przytaknęła ostatnio znana pisarka https://www.fronda.pl/a/Aborcja-w-neoTVP-Absurdalne-twierdzenia-Grocholi-wyprowadzily-z-rownowagi-nawet-Czyza,227577.html. Ale to tylko jeden argument. Bo przecież jest ich wiele, wiele więcej. Popatrzmy, co „wysmarowało” Amnesty International: https://www.amnesty.org.pl/75-powodow-dlaczego-referendum-w-sprawie-aborcji-to-zly-pomysl/. Przyjrzyjmy się zatem przez chwilę tej największej z instytucji pozarządowych zajmujących się obroną praw człowieka. Kilka lat temu prawie cały jej zarząd podał się dymisji z powodu rażących naruszeń praw i godności pracowników i aktywistów organizacji. Doszło nawet do samobójstw zaszczutych przez przełożonych aktywistów. Audyt, przeprowadzony wśród personelu AI wykazał liczne przypadki mobbingu, poniżania pracowników, molestowania seksualnego, dyskryminacji z powodu płci, rasy czy orientacji seksualnej. Dokładnie to, z czym ona sama od lat „walczy”. Ponadto pracownicy zarzucali kierownictwu niekompetencję, oderwanie od realiów i bezduszność. A w różnych krajach świata mnożą się oskarżenia o sprzeniewierzanie funduszy, a nawet niejasne lub wręcz nielegalne źródła finansowania jej działalności. https://www.wprost.pl/opinie-i-komentarze/10194141/amnesty-international-traci-twarz.html. To w ogóle nie przeszkadza pewnej przemądrzałej redaktorce, reprezentującej wiadomo kogo, która protekcjonalnie odwodzi „Pana Szymona” od pomysłu referendum: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30765279,panie-szymonie-to-nie-ma-sensu-7-powodow-dla-ktorych-referendum.html
A może chodzi tylko o ten niewygodny fakt? https://niezalezna.pl/polityka/wyborcza-uczy-demokracji-lepiej-nie-robic-referendum-bo-w-irlandii-skonczylo-sie-kleska-postepowcow/513130
Wróćmy do podstawowego argumentu: bo to jest tylko sprawa kobiet! Więc pytam:
- Ile jest kobiet w sejmie? Jedynie 135, czyli niespełna 30%. A więc o powodzeniu ustawy będą jednak decydować mężczyźni? Gdzie tu logika??? Przecież trzeba ich wyłączyć z procesu legislacji, skoro feministki twardo upierają się przy swoim?
- Czy powinny głosować jedynie kobiety, które mogą zajść w ciążę? Bo przecież dla pozostałych to nie ma większego, jeśli w ogóle, znaczenia.
- A co z transseksualistami, którzy dobrze się czują w tej roli? Co z osobami w trakcie zmiany płci? Są jeszcze mężczyznami czy może już kobietami? Czy czują się mężczyznami ale jeszcze jako „kobiety” pójdą głosować?
- Dlaczego, skoro to sprawa kobiet, mają za to płacić wszyscy?
- Jeśli dla tak wielu feministek aborcja to „bułka z masłem”, niech za tę usługę płacą z własnej kieszeni. Można robić z siebie glonojada za pieniądze? Można powiększać biust i pośladki czyszcząc do cna konta? Można się regularnie nastrzykiwać? A więc chyba można też pozbyć się niechcianego problemu także za własne?
Wiemy, że w historii cywilizacji zdarzały się masowe zabójstwa. I stoją za tym konkretne, ponure postacie – Hitler, Stalin czy Mao Tse-Tung. To dzieje się również teraz. Wszyscy jesteśmy świadkami izraelskiej rzezi cywilów, w tym głównie dzieci, w Strefie Gazy. Takich czynów nie da się usprawiedliwić!
Decyzja o aborcji i samobójstwie jest, na tym tle, rzeczą szczególną. Stanowi największe wyzwanie dla własnego sumienia! I każdy przypadek trzeba traktować w sposób szczególny. Zostawmy to więc zainteresowanym. Nie nakazujmy i nie zakazujmy!
Wydaje się, że w normalnym, demokratycznym państwie wyjście jest tylko jedno: decyzja własna (bez nacisków) – prywatny gabinet – dobrowolność usługi – finansowanie z własnej kieszeni. Sąd nad decyzją odbędzie się gdzie indziej!

„Albo z woli męża” śpiewał Skrzek w poprzednim stuleciu, wiersz jak pamiętam Matei.
Obiecywał ślub itp …
PolubieniePolubienie
„Wydaje się, że w normalnym, demokratycznym państwie wyjście jest tylko jedno: decyzja własna (bez nacisków) – prywatny gabinet – dobrowolność usługi – finansowanie z własnej kieszeni. Sąd nad decyzją odbędzie się gdzie indziej!”
To prawda, ponadto kobiety które po prostu nie chcą mieć dzieci mogą zamówić tabletki wczesnoporonne (nie mylić z „tabletką dzień po”) w Internecie lub pojechać do Niemiec/Czech.
Zakaz aborcji odbija się na kobietach, które boją się zachodzić w ciążę w tym kraju, bo w razie problemów związanych z ciążą/zdrowiem/płodem będą skazane na łaskę i niełaskę lekarzy a ich życie będzie zagrożone. Z tego powodu PRZEDE WSZYSTKIM aborcja powinna być legalna.
Drugi powód to „nieprodukowanie” niechcianych dzieci, które zostaną wychowane w środowiskach patologicznych i przestępczych, mogą mieć zmarnowane życie a na pewno zmarnowane dzieciństwo.
PolubieniePolubienie