Jak pozbyć się niechcianych gości? A to zależy…

W sumie dość skomplikowany i nader delikatny problem. I właściwie każdy z nas ma swój sposób na jego rozwiązanie. No i rzecz podstawowa: o jakich to gości chodzi? Załóżmy, że rzecz dotyczy miejsca  publicznego, np. dworca kolejowego. Wiemy z własnego doświadczenia, że spotykamy tam różnych „ciekawych” ludzi, którzy niekoniecznie podróżują. Tak, tak, łatwo się domyślić, że to najczęściej bezdomni. Jak widzi ten problem jeden z ważnych dyrektorów PKP SA? Ano tak – żadnych ceregieli, zrobić porządek i to w jak najkrótszym czasie. Oddajmy mu zresztą głos: …wybierzemy agencję ochrony, która zrobi to, czego nie wykonały policja i Służba Ochrony Kolei (…) Spróbujemy ukrócić żebractwo przy kasach, pijaczków wyprowadzić, a tych, którzy na peronie dokonują prawie operacji chirurgicznych, popędzić. Współpracując z miastem i organizacjami pozarządowymi, chcemy pomieszczenia i tunele wymyć, a dobytek tych ludzi wywieźć np. do schronisk. https://www.tygodnikprzeglad.pl/czy-bezdomni-powinni-byc-usuwani-dworcow/ Proste? Do bólu! Wielu z nas przytaknie mu z uznaniem. Popatrzmy zatem na inną historię…

Wrona Julia od kilku miesięcy nie może wydostać się z Dworca Centralnego w Warszawie. Regularnie przylatuje do niej jej partner, który ukochaną widzi wyłącznie po drugiej stronie szyby. Tak rozpoczyna romantyczną opowieść o ptasiej historii red. Łukasz Piątek. Wrona zamieszkała na dworcu i nie chce z niego wyjść, bo ma zapewniony pokarm i jest jej tam ciepło – dodaje. Skąd on wie, że to samica? Bo wrony, w odróżnieniu od większości ptaków, nie wykazują dymorfizmu płciowego.

źródło: 123RF/PICSEL

Romantyczna Julia przebywa na Dworcu Centralnym od grudnia ubiegłego roku. I została właśnie poddana wszechstronnym wnikliwym oględzinom. Oczywiście na odległość, bo cwaniara nie daje się nijak złapać. Jest ona w bardzo dobrej kondycji poświadcza Monika Klimowicz-Kominowska rzeczniczka prasowa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. A że sama wrona też o tym wie, ani myśli o zmianie miejsca zamieszkania. Tym bardziej, że krukowate głupie nie są.

Ale problem jest! Z bezdomnymi dyrektor uwinie się w przysłowiowe pięć minut, ale z wroną? O, nie żartujmy sobie! Odbyła się w jej sprawie bardzo ważna narada. Uczestniczyli w niej przedstawiciele administracji dworca, ornitolożka Monika i przedstawiciele fundacji o dość podejrzanej nazwie Nowa w Łapę. Ustalono, że wrona będzie dokarmiana. Wodę i jedzenie dostanie w konkretnym miejscu – przy automatycznie rozsuwanych drzwiach wyjściowych. I jak będzie jeść, drzwi zostaną blokowane zaś podróżni przegonieni. I wtedy jest szansa, że ptak sam, gdy poczuje wiosnę, zechce łaskawie opuścić dworzec – twierdzi „wronia specjalistka” Monika Klimowicz-Kominowska. Bo przez klapy przeciwdymne w dachu dworca, cwane ptaszysko nie chciało wylecieć.

Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie! Skrytykowano więc podtykanie wszelkie próby dokarmiania wrony przez podróżnych. Jest to, w mniemaniu urzędników, ornitologów i specjalistów, wysoce niestosowne, bo niepotrzebnie przyzwyczaja się w ten sposób ptaka do łatwego zdobywania pożywienia. Ponadto co za dużo, to niezdrowo i nasza bohaterka mogłaby się po prostu rozchorować.  

Przezorni specjaliści opracowali jeszcze plan B, na wypadek totalnej niechęci wrony do wyjścia na zewnątrz. – Jeśli nadejdzie wiosna, a wrona nie będzie chciała opuścić dworca, to podejmiemy próby odłowienia. To jednak wymaga poważniejszych działań, bo trzeba wtedy ewakuować z dworca podróżnych – stwierdzili. https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-wrona-julia-utknela-na-dworcu-w-warszawie-prawda-okazuje-sie-,nId,7347707

Jeśli Julia, co nie daj Boże, umrze, zapewne na dworcu zostanie ogłoszona żałoba. A bezdomni? A niech zdychają.

p.s. jestem ornitologiem i ptaki to moja pasja!

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑