Wczoraj (12 października) „uraczono” nas dwoma wydarzeniami politycznymi – Kongresem PiS-u w Przysusze i Konwencją PO w Warszawie.
I co? Ano nic! Kaczyński stwierdził, że w „hali kongresowej” zebrała się elita partii, czyli narodu. Siedemset sześćdziesięciu samych pisiorów, co dobitnie podkreśliła E. Witek, zapamiętana jako wyjątkowo złośliwa marszałek (marszałkini) sejmu poprzedniej kadencji. Chyba wszyscy widzieliśmy, co wyprawiała ona z obecnym europosłem G. Braunem, który nie chciał nosić namordnika. Naczelnik dodał też, że PiS nie będzie bił się we własne piersi i dokonywał jakiejkolwiek ekspiacji, bo to służy tylko Tuskowi i jego akolitom. Aha, po 13 latach separacji do partii-matki wrócili ludzie Ziobry, choć jego samego na kilkugodzinnym „kongresie” nie widziano. Na tę okazję podpisano deklarację programową, w której najciekawsze były dwa (z dziesięciu; nawiązanie do Dekalogu?) punkty – dziesiąty (o stanowczym rozliczeniu ekipy Tuska) i piąty (o odrzuceniu zielonego ładu, który bez protestów został wcześniej zaakceptowany przez rząd Morawieckiego i Dudę).
W sprawie „ratowania płonącej Ziemi” przyznali się tym samym do pomyłki, wiedząc, że podobne nastroje panują w całej UE. Więc dlaczego nie zrobili tego w przypadku innych koszmarnych błędów? W tej kwestii mam od dawna wyrobiony pogląd. Przypomnę, że chodzi o zamordyzm kowidowy z niechlubnym rekordem nadmiarowych zgonów w okresie plandemii, akceptacją planów WHO i Big Farmy oraz niewyobrażalną kasę na Ukrainę. Ale tu Kaczyński nabrał wody w usta, a nawet bezczelnie próbował to usprawiedliwić. Łącznie te pieniądze to równowartość ówczesnego całorocznego budżetu i taka szansa w Polsce może się już nigdy nie powtórzyć. A wystarczyło słuchać, a nie straszyć sądami lekarskimi, dr dr Bodnara, Martyki i Basiukiewicza czy Prof. Frydrychowskiego. Można było zasięgnąć również opinii wybitnego specjalisty dr. Pieniążka. Niestety, wszystko oddano w łapy Horbana, Simona, Pyrcia, Grzesiowskiego, Cessaka, Niedzielskiego i innych… Wyszło, jak wyszło. Dziesiątki tysięcy nieleczonych bądź źle leczonych ludzi odeszło w zaświaty, kolejne setki tysięcy odczuwają skutki szczepień, a Grzesiowski i Pyrć…awansowali. Smutne są losy gojów! Pamiętacie, ilu posłów poparło „strażaka Brauna”?
A co na Konwencji KO? Tusk przedstawił nowe założenia strategii migracyjnej. „Postanowił” zawiesić „czasowo i terytorialnie” prawa azylu dla migrantów, którzy przekraczają granicę z Białorusią. Pomysł, jako nierealny, od razu skrytykowali prawnicy. Bo to, że nie wzbudził on entuzjazmu organizacji pozarządowych i aktywistów było oczywiste. Ale pewnie mu się uda, bo przecież „w UE nikt go nie ogra”. Premier podsumował także pierwszy rok rządów. Za jeden z największych sukcesów uznał program 800+, który został przyjęty jeszcze przez rząd PiS.
Mam nieodparte wrażenie, że konwencja w żaden sposób nie przysłoniła, a nawet nie przyhamowała, niezwykle rozwojowej sprawy małżeństwa wschodzących gwiazd PO: Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy. Tyle już napisano w mediach na ich temat, że nie ma sensu dodawać czegokolwiek. Faktem jest, że #myrchanie jest odmieniane przez wszystkie przypadki. Tusk wymownie milczy, w sieci hasztag bije wszystkie inne na głowę, a próby kontrataku ze strony PO spełzły na niczym. Ba, jeden ze jej strategów, mentor #SilnychRazem, poległ na całej linii. Otóż nowym liderem na platformie X jest hasło…#Giertychdebil. A Donald takich porażek raczej nie wybacza: https://niezalezna.pl/polityka/platforma-przegrywa-z-pis-em-w-sieci-za-antyrzadowe-hasztagi-moze-odpowiedziec-znany-mecenas/528786. Tyle, że koalicja 13 grudnia ma w zasięgu ręki więcej haczyków niż wytrawny wędkarz. Chyba jeszcze niewielu słyszało o tym? https://www.money.pl/pieniadze/polska-zaplaci-spolce-z-australii-1-3-mld-zl-odszkodowania-7079414110305216a.html.
Wypada na koniec zapytać: a co my z tego mamy? Obie ekipy deklarują, że dbają o „godne życie” Polaków. Tyle, że PiS zabierał miliardy bogatym i dzielił je między miliony biednych, bo im dodatkowe paręset złotych wystarczało by się autentycznie cieszyć. KO robi coś dokładnie odwrotnego – zabiera te grosze rzeszom ubogich i dotuje „waciki” krezusom. Pamiętacie Rysię z „Kilera”? No i obecna koalicja bez skrupułów dokonuje wszelkich wolt. Tusk przeprosił się z Arłukowiczem, Giertychem i z wieloma innymi „wrogami”. I dlatego to oni rządzą! A PiS idzie w zaparte. Najgorzej, że lekceważy także własnych wyborców, mówiąc, że nie będzie się bić w piersi. To ślepa uliczka, bo Konfederacja robi to samo. Ba, wręcz cieszy się z kłopotów PiS i na odwrót. Bo wszyscy Polacy to jedna Rodzina…
Czyż nie tak wyglądało ostatnie dziewięć lat? Najpierw Amerykanie w 2015 r. dali PiS-owi marchewkę. Przecież wypłynął on dzięki taśmom Sowy, a to powszechnie uważa się za robotę CIA. Potem pisiory dostali po d..ie kijem (kowid, pomoc Ukrainie), który nadal wisi na ścianie (udokumentowana afera przemyska?!). Tym samym USA mają na widelcu i nas, i ukraińców. Ostatnio są skłonni oddać nas w opiekę Niemcom, więc powrót Tuska też nie jest przypadkowy. Jak już wspólnie zrobią w kraju wystarczający bałagan, sami poprosimy innych o zaprowadzenie porządku. Polin i Niebiańska Jerozolima to nie do końca zwykłe bajki. PO włazi w tyłek szwabom (i tym samym ruskim; popatrzcie jak skarżą się żabojady!), Duda z Morawieckim – Schwabowi i Harariemu, zaś Kaczyński dorzuca mimochodem jeszcze Międzymorze. Na jedno wychodzi! Wszyscy chcą coś uszczknąć dla siebie.
Widzisz przedstawienie, nie widzisz gry!

Dodaj komentarz