Walka z globalnym ociepleniem jest…bez sensu!

Radzę to przeczytać na spokojnie i z pełnym zrozumieniem. To jest temat niesłychanie ważny, gdyż w oparciu o nieprawdziwe przesłanki próbują z nas zrobić bezwolnych durniów klaszczących nawiedzonym (?) ignorantom. Teraz albo nigdy!

Procesy przyrodnicze biorące udział w kształtowaniu temperatury Ziemi są nader skomplikowane, niezbyt dobrze poznane i mają bardzo dużą bezwładność. Ponieważ nie mamy wciąż dobrego modelu atmosfery i hydrosfery Ziemi, trudno o wiarygodne przewidywania skutków zmian w poszczególnych parametrach, takich jak stężenie CO2 w atmosferze, średnia temperatura powietrza i oceanów, rozmiar pokrywy lodowej itd.

Ostatnie obserwacje zdają się wskazywać, że prosty mechanizm, który można opisać hasłem „więcej CO2 – cieplej”, nie odpowiada temu, co w rzeczywistości dzieje się na Ziemi. Po tym jak poprzednie prognozy nie sprawdziły się, naukowcy zagłębili się w bardziej skomplikowane dywagacje dlaczego tak się stało. Wygląda na to,  że znacznie większą rolę niż wcześniej sądzono odgrywa olbrzymia bezwładność cieplna hydrosfery i bardziej skomplikowane zjawiska występujące w atmosferze.

Dominujące obecnie poglądy wskazują, że zatrzymanie trendu wzrostowego emisji dwutlenku nie wpłynie na zmianę stężenia gazu, gdyż jego obieg w przyrodzie nie jest tak prosty jak wcześniej sądzono. Efekt może przynieść jedynie całkowite zlikwidowanie cywilizacyjnej emisji gazu.

Nawet jeśli założymy, że jest on głównym czynnikiem odpowiedzialnym za globalne ocieplenie (co nie jest dowiedzione), efekt wzrostu jego stężenia jest powolny i kumulatywny. Co za tym idzie, jakikolwiek pozytywny efekt redukcji emisji jest niepewny, a nawet jeśli wystąpi, będzie oddalony w czasie, podczas gdy koszty związane z redukcją emisji trzeba ponieść teraz. Drugim istotnym aspektem sytuacji jest fakt, że skutki zarówno zwiększania, jak i redukcji emisji CO2 nie ograniczają się do krajów, w których dane działanie występuje, ale rozkładają się mniej więcej równo na całej kuli ziemskiej. To właśnie jest przyczyna, dla której – nawet jeśli założymy, że to emitowany przez cywilizację interesujący nas gaz jest przyczyną globalnego ocieplenia – jakiekolwiek skuteczne działanie ludzkości na rzecz obniżenia jego poziomu nie jest możliwe.

Wymagałoby ono globalnej koordynacji, co w dzisiejszym świecie nie jest wykonalne oraz  znacznych kosztów, których zwrot jest mocno niepewny. A nawet jeśli to działanie byłoby skuteczne, dobroczynny wpływ na los poszczególnych krajów nie rozkładałby się proporcjonalnie do poniesionych przez nie kosztów redukcji emisji.

I to jest najważniejszy powód, dla którego tak zwana polityka klimatyczna jest działaniem bezsensownym, nie przynoszącym żadnego efektu, a jedynie niepotrzebnie marnującym zasoby.  

źródło: David Victor. Global Warming Gridlock: Creating More Effective Strategies for Protecting the Planet. Cambridge University Press, 2011.

A co całkiem niedawno mówili nasi naukowcy???

Obserwowane w ostatnich latach zmiany klimatu i częstsze występowanie zjawisk ekstremalnych powoduje zaniepokojenie opinii publicznej, wyrażane w środkach masowego przekazu pod hasłem globalnego ocieplenia. W skali międzynarodowej pojawiają się propozycje kroków zaradczych formułowane przez polityków, działający od 1988 r. Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu (IPCC) i organizacje ekologiczne.

Komitet zwraca uwagę na 10 fundamentalnych aspektów tego problemu, nierozerwalnie związanego z funkcjonowaniem geosystemu jako skomplikowanej sieci zjawisk zachodzących w lito-, hydro-, atmo- i biosferze. Ich znajomość leży u podstaw racjonalnie i odpowiedzialnie podejmowanych decyzji ingerujących w geosystem.
1. Klimat Ziemi jest kształtowany przez wzajemne oddziaływanie jej powierzchni i atmosfery, które są ogrzewane przez promieniowanie słoneczne o cyklicznie zmiennym natężeniu. Na klimat wpływa roczny obieg Ziemi wokół Słońca, termika i zmiany przepływu wód krążących w oceanach, ruch mas powietrza, układ masywów górskich, a w perspektywie czasu geologicznego także ich wypiętrzanie i erozja oraz zmiany w rozmieszczeniu kontynentów wskutek ich ciągłej wędrówki.

2. Badania geologiczne dowodzą niezbicie, że stała zmienność jest podstawową cechą klimatu Ziemi w całej jej historii, a zmiany zachodzą w nakładających się cyklach o różnej długości – od kilkuset tysięcy do kilkunastu lat. Dłuższe cykle klimatyczne są wywoływane przez czynniki pozaziemskie o astronomicznym charakterze i zmiany parametrów orbity Ziemi, zaś krótsze – przez czynniki regionalne i lokalne. Nie wszystkie przyczyny zmian klimatu i zjawiska klimatotwórcze zostały jeszcze w pełni rozpoznane.

3. Choć w historii Ziemi dominował klimat znacznie cieplejszy od współczesnego, wielokrotnie dochodziło do potężnych, globalnych ochłodzeń, których efektem był zawsze rozwój rozległych zlodowaceń sięgających niekiedy do strefy podzwrotnikowej. Dlatego wiarygodne prognozowanie zmian klimatu Ziemi, nie mówiąc o chęci im zapobiegania, kształtowania czy przeciwdziałania, musi brać pod uwagę wyniki badań jej przeszłości geologicznej – a więc czasu, gdy ludzkości (i przemysłu!) nie było na naszej planecie.

4. Od 12 000 lat Ziemia znajduje się w kolejnej fazie cyklicznego ocieplenia i jest w pobliżu jego maksymalnego natężenia. W samym tylko czwartorzędzie (ostatnie 2.5 mln lat) okresy ciepłe wielokrotnie przeplatały się ze zlodowaceniami, co dobrze już zostało rozpoznane.

5. Obecnemu ociepleniu towarzyszy wzrost zawartości gazów cieplarnianych (głównie pary wodnej, także dwutlenku węgla, metanu, tlenków azotu i ozonu). Tak działo się zawsze, bo jest to zjawisko nierozłącznie związane z cyklicznym ocieplaniem i oziębianiem. Okresowy wzrost ilości gazów cieplarnianych w atmosferze, niekiedy nawet do wartości kilkakrotnie większej w porównaniu ze stanem obecnym, towarzyszył dawniejszym ociepleniom, również przed pojawieniem się człowieka na Ziemi.

6. W ciągu ostatnich 400 000 lat – jeszcze bez udziału człowieka – zawartość CO2 w powietrzu, jak tego dowodzą rdzenie lodowe z Antarktydy, już 4-krotnie była podobna, a nawet wyższa od wartości obecnej. Przy końcu ostatniego zlodowacenia, w ciągu kilkuset lat, średnia roczna temperatura globu zmieniała się parokrotnie, w sumie wzrosła prawie o 10°C na półkuli północnej – a więc były to zmiany nieporównanie bardziej drastyczne niż dziś obserwowane.

7. W ubiegłym tysiącleciu, po okresie ciepłym, z końcem XIII w., rozpoczął się okres chłodny trwający do połowy XIX w., po czym znów nastało ocieplenie, w którym właśnie żyjemy. Obserwowane dziś zjawiska, w szczególności przejściowy wzrost globalnej temperatury, wynikają z naturalnego rytmu zmian klimatu. Ogrzewające się oceany mają mniejszą zdolność absorbowania CO2, a zmniejszanie obszaru wieloletniej zmarzliny prowadzi do szybszego rozkładu związków organicznych zawartych w gruncie i tym samym, do zwiększonej emisji gazów cieplarnianych. Od miliardów lat aktywność wulkaniczna Ziemi wzdłuż granic płyt litosfery, skryta głównie pod powierzchnią oceanów, dostarcza stale do jej atmosfery CO2. W geosystemie gaz ten jest usuwany z atmosfery do biosfery i litosfery poprzez proces fotosyntezy, wiązany w organizmach żywych – w tym w węglanowych skorupkach organizmów morskich, a po ich obumarciu magazynowany w olbrzymich pokładach wapieni na dnie mórz i oceanów; z kolei na lądzie jest wiązany w różnych osadach organicznych.

8. Szczegółowy monitoring klimatu jest prowadzony przez ostatnie 200 lat i dotyczy tylko części (28%) kontynentów. Część starszych stacji pomiarowych założonych niegdyś na obrzeżach miast, wskutek postępującej urbanizacji, znalazło się dziś w ich obrębie (dają zawyżone pomiary). Badania ogromnych przestworzy oceanów zostały zapoczątkowane ledwie przed 40 laty. Tak krótkie okresy pomiarowe nie dają podstaw do tworzenia w pełni wiarygodnych modeli zmian termicznych na powierzchni Ziemi, a ich poprawność jest trudna do weryfikacji. Dlatego należy bezwzględnie zachować daleko idącą powściągliwość w przypisywaniu człowiekowi wyłącznej, czy choćby tylko dominującej, odpowiedzialności za zwiększoną emisję gazów cieplarnianych.

9. Nie ulega wątpliwości, że w pewnej części wzrost ilości gazów cieplarnianych, konkretnie dwutlenku, jest związany z działalnością człowieka i dlatego wskazane jest podejmowanie kroków dla ograniczenia tej ilości na zasadach zrównoważonego rozwoju, w pierwszym rzędzie zaprzestanie ekstensywnych wylesień, szczególnie w rejonach tropikalnych.

10. Doświadczenie badawcze w dziedzinie nauk o Ziemi mówi, że tłumaczenie zjawisk przyrodniczych, oparte na jednostronnych obserwacjach, bez uwzględniania wielości czynników decydujących o konkretnych procesach w geosystemie, prowadzi z reguły do nadmiernych uproszczeń i błędnych wniosków. Błędne też mogą być decyzje polityków podejmowane o oparciu o niekompletny zespół danych. W takich warunkach łatwo o – okraszony poprawnością polityczną – lobbing inspirowany przez kręgi zainteresowane np. sprzedażą szczególnie kosztownych („ekologicznych”) technologii energetycznych. Z przyrodniczą rzeczywistością nie ma to wiele wspólnego. Podejmowanie radykalnych i ogromnie kosztownych działań gospodarczych zmierzających do ograniczenia emisji jedynie wybranych gazów cieplarnianych, w sytuacji braku wielostronnej analizy zachodzących zmian klimatu, może doprowadzić do zupełnie innych skutków niż oczekiwane.
Komitet uważa za konieczne podjęcie wielodyscyplinarnych badań, opartych na wszechstronnym monitoringu i modelowaniu wpływu na klimat również innych zmiennych czynników, nie tylko stężenia CO2. Jedynie takie podejście przybliży nas do pełnego rozpoznania przyczyn zachodzących zmian klimatu.       

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑