Jeszcze tylko dwadzieścia dni…

Ukraińcy na nas krzyczą, że mówimy o Wołyniu. Niemcy się na nas wydzierają, że chcemy reparacji. A w ogóle, to powinniśmy wszystkim dziękować, że spocili się i namęczyli przy tym mordowaniu Polaków – Marek Jakubiak: https://www.youtube.com/watch?v=KT8YVPvSURo

Izrael „wprowadza” demokrację w Syrii, Ukraina wyciąga problem zadośćuczynienia za akcję „Wisła”, firmy ukraińskich biznesmenów sprowadzają nam bez ograniczeń inżynierów i lekarzy, Bodnar pisze do Prezes SN Manowskiej pismo, w którym żąda by tenże sąd pozbawił ją immunitetu, Ursula kroi budżet (oparty na ETS2) „pod Niemcy i Francję”, nasi rolnicy z trwogą oczekują importu mięsa i innych płodów z Mercosuru, potomkowie enkawudzistów, i nie wiadomo kogo jeszcze, piszą od nowa naszą najnowszą historię…

A czym my mamy być oburzeni najbardziej? Ano każdym zdaniem wypowiedzianym przez Brauna! Bo, w powszechnej opinii, jest człowiekiem, który najbardziej szkodzi SPRAWIE POLSKIEJ! Bo przecież nie Tusk? Toż to patriota, przed którym salony europejskie stoją otworem, którego jeszcze nigdy i nigdzie nikt nie ograł! Więc może Hołownia? Też nie! Przecież robi wszystko, aby doprowadzić do zaprzysiężenia Prezydenta-elekta! A może Trzaskowski, który łgał przez całą kampanię? Eeee, jest za leniwy. W końcu ma święty spokój i znów zaczytuje się literaturą obcojęzyczną w przytulnych wagonikach warszawskiego metra. Mam! To jątrzący wypowiedziami na pograniczu chamstwa Sikorski! Och, byłbym zapomniał, przecież w obronie naszych żywotnych interesów interweniował w sprawie „mowy nienawiści” u samego Leona XIV, proponując jednocześnie „zdrajcom” – bp. Meringowi i Długoszowi – „zrzucenie sukienek”.

Tyle, że ta cała narodowa hucpa z Braunem jest jednym wielkim nieporozumieniem. Przecież każdy kraj uczy kolejne pokolenia własnej wersji historii. Wniosek? Każdy ma „prawdę” na własny użytek. Przykład? U nas przez dziesięciolecia najprawdziwszą „prawdą” było, że Katyń to Rosjanie (są i inne wersje), a nie Niemcy. A przykłady można mnożyć. Oczywiście w efektywnym poszukiwaniu „prawdy” mieliśmy liderów. I to nie byle jakich – GW i Michnik to najlepsze collegium tumanum w najnowszej historii Polski! Absolwentów tłumy. Póki byli świadkowie i bezpośredni przekaz dawaliśmy odpór. Wielkie zasługi mieli na tym polu św. Jan Paweł II i kard. Wyszyński. Ale te czasy wydają się bezpowrotnie mijać. Za parę lat będziemy „odpowiedzialni” i za wybuch IIWŚ, i za zagładę żydów.

Popatrzmy na parę rzeczy i pomyślmy. Oto w Gdańsku otwarto wystawę: „Nasi chłopcy”. Prawda, że sympatyczna nazwa? Chyba już wszyscy wiedzą, o co chodzi, więc nie trzeba się specjalnie rozwodzić. Przypomnę jednak, że chodzi o młodych Polaków siłą wcielanych przez hitlerowskie Niemcy do wojska. Pamiętacie, jaką aferę wywołał Kurski „dziadkiem z Wermachtu”? Wtedy to był szok! Mija zaledwie 20 lat i bezczelnie podsuwają nam pod nos cały pasztet. I nikomu nie przyjdzie do głowy, że to totalna prowokacja! Kto był ofiarą? Kto był sprawcą? Kto był ochotnikiem żądnym nowych przygód, a kto „musiał”?” W tak mocno doświadczonej przez III Rzeszę Polsce, za nasze pieniądze, w naszej instytucji kultury organizuje się wystawę o „naszych chłopcach” w armii Hitlera. Warto jeszcze zapytać czy „nasi chłopcy” uczestniczyli w wymordowaniu 6 mln polskich obywateli? Czy tłumili Powstanie Warszawskie i pomagali zrównać z ziemią stolicę? Czy współtworzyli obozy koncentracyjne? Berliński kamień uczczony obecnością naszej, pożal się Boże minister kultury człapiącej w trampkach, to przy tym zaledwie mały nietakt!

Przypomnijmy więc, że NASI CHŁOPCY bronili Westerplatte, Warszawy i Polski! Mordowani i przez jednego, i przez drugiego wroga! Zabijani w Katyniu, bestialsko katowani na Wołyniu i wywożeni tysiącami do obozów koncentracyjnych, których nie budowali, jak twierdzi tępa lewaczka, „polscy naziści”. Nasi chłopcy walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej, by tuż po niej płacić – już w wolnej Polsce – najwyższą cenę. Taką, jaką zapłacili pogardzani przez komunę ŻOŁNIERZE WYKLĘCI, których ciał nie znaleziono do dziś. Tymczasem w okrągłą 80 rocznicę obławy augustowskiej po raz kolejny napluto nam w twarz, wybielając rolę rodzimych zdrajców.

I wracając na chwilę do gdańskiej wystawy. To niemiecki, jak wiele innych, projekt. Niemcy nie zapłacili Polsce reparacji i nie zamierzają tego zrobić. Ba, przebąkują o odszkodowaniu za utracone w czasie IIWŚ ziemie. Zamiast miliardów na reparacje, wykładają o wiele mniejsze kwoty na media, fundacje, instytuty, granty, wystawy i promocję swoich ludzi, którymi obsadzają u nas kluczowe stanowiska, począwszy od samego Tuska. I sugerują, że my też mamy co nieco za uszami, a oni sami nie byli i nie są aż tacy źli? Przykład? Wg nich sprawa Jedwabnego nie jest do końca jasna, bo w niej Polacy też trochę przeskrobali! https://www.dw.com/pl/niemiecka-gazeta-o-polsce-d%C5%82ugi-cie%C5%84-jedwabnego/a-73295015

Przykłady można mnożyć. Wrogowie osaczają nas ze wszystkich stron. A my widzimy tylko Putina i Łukaszenkę. Tymczasem „przyjaciele” wrzucają nam tyle sprzecznych rzeczy na raz, że ciężko będzie to wszystko ogarnąć. Bo przecież każdy ma swój interes do ugrania, a my staliśmy się jedynie pionkiem w grze. Tym bardziej, że wraz z upływem lat jesteśmy, jako społeczeństwo, coraz bardziej podzieleni. Co nas czeka w najbliższym czasie? Czy my jeszcze jesteśmy suwerennym państwem? Czy my go jeszcze chcemy mieć? Czy 6 sierpnia będzie początkiem czegoś nowego? Wszak w katolickim kalendarzu to Święto Przemienienia Pańskiego! https://www.kalendarzswiat.pl/przemienienie_panskie/. Bo kolejnej szansy być może nie dostaniemy. I kiedyś obudzimy się w znanym nam miejscu, lecz ze zdziwieniem stwierdzimy, że nic już w nim nie jest polskie.

Sięgnijmy na koniec do słów naszego Mistrza, który tak pięknie pisał „ku pokrzepieniu serc”:  Tylko nikczemne i złośliwe indywidua, lub absolutni głupcy mogą porównywać nacjonalizm polski z charakterystycznym nacjonalizmem niemieckim lub z czarnosecinnym rosyjskim. Nacjonalizm polski nie tuczył się nigdy cudzą krwią i łzami, nie smagał dzieci w szkołach, nie stawiał pomników katom. Zrodził się z bólu, największej tragedii dziejowej. Przelewał krew na rodzinnych i na wszystkich innych polach bitew, gdzie tylko chodziło o wolność. Wybuchnął i rozgorzał w niewoli, jako poryw ku wolności. Wypisał na swych chorągwiach najszczytniejsze hasła miłości, tolerancyi, oswobodzenia ludu, oświaty, postępu – i w imię tych haseł przechodził wraz z całą ojczyzną w osobach swych bojowników przez takie cierpienia, przez jakie, od czasów chrześcijaństwa, nie przechodzili bojownicy żadnej innej idei. Kto go inaczej pojmuje — płytko i źle go pojmuje; kto mu inaczej służy — błądzi. Będzie on zawsze najszlachetniejszym splotem myśli i uczuć narodu, i dlatego pod jego sztandarem stanąć może każde prawdziwie, nie zaś pozornie tylko, polskie, stronnictwo i każdy pojedyńczy człowiek, w którym, wedle słów starej patryotycznej pieśni »polska dusza wre. https://niezlomni.com/cytat/sienkiewicz-o-nacjonalizmie-polskim-tylko-nikczemne-indywidua/

Polecam również to wystąpienie. Jak zwykle świetna P. Dr Kulińska: https://x.com/i/status/1944684435862917451

I na koniec słowa ulubieńca zmarłego niedawno papieża Franciszka, kontrowersyjnego kardynała Rysia: „Każdy ma prawo wybrać sobie miejsce do życia”. Ciekawe, co zrobiłby hierarcha w tej sytuacji? https://x.com/waldemar560722/status/1945777197119098940

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑