Kto zatrąbi do odwrotu?

Jesteśmy w sytuacji szczególnej. Ważą się losy świata. Mamy problemy, których końca nie widać. Dramat ludobójstwa w Gazie, coraz mocniejsze potrząsanie szabelkami w konflikcie na Ukrainie, inwazja obcych w Europie…

Mija ponad 80 lat od ostatniego globalnego konfliktu. Niezależnie od czegokolwiek, co pojawiło się przez te lata, w każdej dziedzinie naszego życia, jedno pozostaje niezmienne: RYWALIZACJA o prymat! Mamy wszakże jedną zasadniczą zmianę. Hegemonia USA i Rosji (d. ZSRR) powoli przechodzi do historii. Do gry włącza się ten trzeci – Chiny.  

Wyścig szczurów nabiera nieustannie tempa. Bo i możliwości są niespotykane – nowe środki komunikacji, które dają szansę wywierania niezwykle efektywnych wpływów i nacisków. Układy i układziki, gry interesów, absurdalne pomysły wraz z próbami ich wdrażania w życie, totalny atak na religie i inne systemy wartości… I wszystko w okropnym sosie relatywizmu.

Od pewnego czasu unosi się nad nami duch NWO ze Schwabem i Hararim w rolach głównych. A w ślad za nimi podążają, forsowane od lat, idee globalizmu. Świat jako wielka, kochająca się, rodzina. Czyż to nie piękna perspektywa? Świat, w którym obowiązuje słynne „róbta, co chceta”, ale w ramach wyznaczonych przez demiurgów granic. Popatrzcie na obrazki z ostatniego spędu Jurasa. Czyż fani nie robią tego, co chcą? W oparach absurdu, irracjonalnych emocji i niezrozumiałego amoku z pokazywaniem gołych dup włącznie? Co rozwiązują takie zachowania? Kto, po wytrzeźwieniu, wytłumaczy nam, szurom i ciemnogrodzianom, jaki to miało cel?

Jednocześnie, z czego nie zdaje sobie sprawy większość z nas, zmieniono nam profil informacji, z którym czerpiemy. A w nim zakres wiedzy, która kształtuje nasze decyzje, modele wartości, które decydują o naszej kulturze i zachowaniu czy nabywane umiejętności, które wyznaczają nam miejsce w świecie.

Ale jest jeszcze coś, o czym nie wiemy prawie wcale. To obecność w naszym środowisku ksenobiotyków (substancje obce), których wpływ na nasze zdrowie jest potężny. Leki, pestycydy, mutageny, szczepionki, metale ciężkie, dysruptory będące analogami hormonów, składniki żywności przetworzonej i wiele, wiele innych. Do tego mamy choćby promieniowanie elektromagnetyczne (media, nowoczesne techniki diagnostyczne). No i ostatnio dołączyła AI (artificial intelligence), skutków której praktycznie jeszcze nie znamy. Ze świata biologii zaczynamy przenosić się do rzeczywistości wirtualnej, w której już nic nie zależy od nas. A jeśli już, to bardzo niewiele.

I gdzie jest tu miejsce na BOGA? Boga, z którego się po prostu drwi? Drwi z KOGOŚ, kto patrzy na maluczkich szaleńców uważających, że właśnie przejęli JEGO prerogatywy?

To naprawdę źle wygląda! Wydaje nam się, że jesteśmy w stanie dokonać cudów. I wielu święcie w to wierzy! Więc zadajmy w tym miejscu kilka pytań.

Dlaczego ubolewamy nad plagą plastiku? Choć, jak wspomniałem, nadal nie rozumiemy, że to może być główna przyczyna naszych problemów (zaburzenia płci)!

Dlaczego medycyna „stoi w miejscu”?

Dlaczego pojawił się w końcu tak mocny sprzeciw wobec szczepionek i „szczepionek”?

Dlaczego tak wiele „skutecznych” leków zabija?

Dlaczego tzw. „terapia genowa” przynosi tak marne skutki?

Dlaczego nieustannie przybywa chorych na nowotwory i z powodu zaburzeń immunologicznych, w tym alergii?

Dlaczego coraz więcej z nas cierpi z powodu miażdżycy, udarów i chorób serca?

Dlaczego tak wielu z nas ma depresję i skłonności samobójcze?

Dlaczego w tak szalonym tempie znikają empatia i uczucia macierzyńskie, a w ich miejsce pojawiają się wrogość i obojętność, zaś uczucie miłości coraz częściej przelewamy w całości na zwierzęta?

Czy jedyną odpowiedzią będzie w końcu stwierdzenie, że medycyna, której oddaliśmy wszystkie swoje troski, bohatersko zwalcza problemy, które sama stwarza? I w amoku próbuje zablokować wszystkich, którzy widzą pozytywy medycyny alternatywnej?

W USA, państwie gdzie wydatki na „ochronę zdrowia” są gigantyczne a choroby wręcz szaleją, pojawiły się w końcu głosy rozsądku. Czy zwyciężą? Czy WHO i big farma w końcu nabiorą pokory, choćby wobec totalnej porażki w niedawnej plandemii kowida? Czy w Polsce nadal będą ciągać po sądach lekarzy, których kompetencje porażająco przekraczają umiejętności próbujących ich rozliczać „kolegów”?

Populistyczne hasła, które przetaczają się przez Europę, wiodą nas wprost w otchłań nicości. I nie chodzi tylko o idee. To jest najszersza i najdłuższa zarazem ślepa uliczka w historii kontynentu. Uliczka, która grozi bytowi milionów ludzi. Ktoś w Brukseli wyraźnie bawi się naszym kosztem. I próbuje, ustami kompletnych lecz cynicznych zarazem laików, przekonać nas do rzeczy zupełnie nonsensownych. Ten taniec zoombies trwa nieustannie. Czy skończy się w porę? Czy Polska odegra tu jakąś rolę? Czy ten odwrót zacznie się u nas? 6 sierpnia to ważne dla katolików święto – Przemienienie Pańskie.

Obserwujmy uważnie…

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑